Jest 67 minuta spotkania, w zamieszaniu na polu karnym Górnika Zabrze najlepiej odnajduje się Marcel Wędrychowski. Strzela w światło bramki rywali, wprawdzie zawodnik przyjezdnych wybija futbolówkę, ale okazuje się się, że uczynił to już za linią bramkową – Pogoń obejmuje zatem prowadzenie na 1:0. Tego prowadzenia nie oddaje już do końca spotkania.
W ostatnim meczu w sezonie 2023/24 Pogoń Szczecin pokonała Górnik Zabrze 1:0! Gola na wagę zwycięstwa zdobył Marcel Wędrychowski! Dzięki temu „Portowcy” zakończyli sezon na 4. miejscu!
Miejsce tuż za podium nie jest złe, co by nie mówić – mamy w Szczecinie czwartą drużynę Polski. Jednak ten sezon kibice Portowców będą długo pamiętać głównie przez porażkę z pierwszoligową Wisłą Kraków w finale Pucharu Polski. Co więcej… jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że potyczka w ostatniej kolejce Ekstraklasy z Górnikiem będzie spotkaniem, które może decydować o tym, kto zagra w europejskich pucharach. Tymczasem obie drużyny miały fatalną końcówkę sezonu i żadnej z nich nie udało się zająć na tyle dobrego miejsca w rozgrywkach, by liczyć na „europejski” występ.
Teraz zaczyna się prawdziwa walka o Pogoń. Dla szczecinian pieniądze z racji zwycięstwa w krajowym pucharze byłyby znacznym polepszeniem sytuacji finansowej, bowiem poprzedni rok kalendarzowy drużyna z Pomorza Zachodniego kończyła z 27 milionami złotych na minusie. Władze jednak uspokajały, że bilans za trwający sezon powinien być dodatni. Ewentualna wygrana w Pucharze Polski to zastrzyk w postaci 5 milionów złotych, z kolei przegrany musiał się zadowolić kwotą zaledwie 760 tysięcy złotych. A nie zapominajmy, że wygranie pucharu wiązało się także z awansem do eliminacji Ligi Europy, czyli z kolejnymi wpływami pieniężnymi.
Tymczasem nie ma ani pierwszego w historii Pogoni trofeum, ani dużych pieniędzy. Długi w klubowej kasie jak były, tak są i same się nie spłacą. Brak środków to ograniczone możliwości transferowe, Portowcy nie mają też takich zawodników, których można byłoby sprzedać i wyciągnąć klub z finansowej zapaści. Bez strategicznego sponsora, który wpompuje w Szczecin ogromne środki, trudno będzie zbudować drużynę, mającą zdolność wygrywania i zdobycia historycznego tytułu Mistrza Polski w przyszłym sezonie. I wiele wskazuje na to, że hasło „Wiara jest w nas” będzie jeszcze długo towarzyszyć fanom Pogoni, spoglądającymi na „pustą gablotę” z trofeami.
I jakby tego było mało: Pogoń będzie musiała dodatkowo zapłacić pół miliona kary za młodzieżowców. Dlaczego? Żaden z młodych piłkarzy nie ma szans na udział w mistrzostwach Europy, a na dodatek Portowcy nie zdołali wypełnić limitu minut gry młodzieżowców i to właśnie dlatego będą musieli zapłacić 500 tysięcy złotych kary. To dość zadziwiające: klub od lat chwali się piłkarskim szkoleniem młodzieży, ale nie przekłada się to zupełnie na wyniki – w systemie Pro Junior zajęli odległe 12 miejsce. W rozgrywkach U19 także do spektakularnych wyników nie doszło – daleko Szczecinowi do Legii, Lecha, czy nawet poznańskiej Warty. Nawet na lokalnym podwórku, w podszczecińskim Goleniowie, miejscowa Ina wolała podpisać umowę z Wartą niż z Pogonią w zakresie szkolenia młodzieży.