Home Sport Paulina Szczęsna: „Szczecinianie szukają i potrzebują aktywnej rozrywki”
SportLifestyleRozmowy

Paulina Szczęsna: „Szczecinianie szukają i potrzebują aktywnej rozrywki”

488

Z zawodu jest inżynierem architektem, ale nie projektuje domów, lecz… ludzkie ciało. Paulina Szczęsna to trenerka personalna, którą częściej można spotkać na siłowni niż przy kreślarskiej desce. Rozmawiamy z nią o kondycji fizycznej szczecinian oraz o tym, czy każdy z nas potrzebuje trenerskiego wsparcia.

 

Kobieta – trener personalny. Kto korzysta z Twoich usług chętniej? Kobiety, czy panowie?

– Zdecydowanie większość stanowią kobiety, ale prowadzę także kilku panów i to od dłuższego czasu. Myślę, że powodem dla którego mężczyźni w ogóle mniej chętnie korzystają z trenerów personalnych jest często przerośnięte męskie ego. W końcu nie będzie mu baba mówiła, co ma robić i w sumie inny facet też nie, bo on wie lepiej i nie da się pouczać. Może to też brak pokory lub po prostu wstyd, bo jest chyba jeszcze przeświadczenie, że facet to z pewnymi umiejętnościami powinien się urodzić – czyli znać się na samochodach lub od razu wiedzieć, jak poprawnie ćwiczyć na siłowni. Kobiety oprócz tego, że są świadome zagrożeń i kontuzji, wynikających z niepoprawnej techniki, po prostu czują się na początku zagubione na siłowni, więc opieka trenera jest im niezbędna.

 

Jak oceniłabyś kondycję fizyczną szczecinian?

– Coraz częściej widzi się osoby biegające, nawet w wyjątkowo niesprzyjających warunkach… w deszczu, po śniegu… Siłownie pękają w szwach, widuje się tam ludzi w przeróżnym wieku, od nastolatków po osoby po siedemdziesiątce! Baseny, lodowiska, skałki wspinaczkowe są mocno uczęszczane. Widać, że ludzie szukają i potrzebują aktywnej rozrywki. Są też w Szczecinie – jakby to ładnie ująć, żeby nikt mnie nie oskarżył o bodyshaming – rodziny bardzo amerykańskie.  Żyjące z umiłowaniem do fast-foodów, popijanych hektolitrami słodzonych napojów oraz jednoczesna niechęć do wysiłku – styl smartfonowo-kanapowy.

 

Każdy zatem potrzebuje trenera personalnego?

– Myślę, że zdecydowanie nie jest to warunek konieczny do prowadzenia aktywnego trybu życia. Warto natomiast nauczyć się jakichś podstaw, jeśli decydujemy się na jakikolwiek sport. Jestem trenerem, ale sama chodzę aktualnie raz w tygodniu na zajęcia z instruktorem łyżwiarstwa. Bo widzę sens. Oglądałam filmiki na YouTubie, ale to trener widzi mnie w danej chwili i koryguje na bieżąco błędy. Dzięki fachowemu oku z treningu na trening jest progres, a ciało zdobywa nowe umiejętności.

 

Praca na siłowni i regularne treningi zawsze muszą iść w parze z dietą?

– Jestem osobą, która nie lubi reżimu dietetycznego. I z pewnością tak jak większość ludzi… lubię smacznie zjeść, nawet jeśli jest to kawał ciasta lub pizza neapolitańska. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Mam aktywny tryb życia, trenuję dla przyjemności, dbam o siebie w kwestii snu – rytm dobowy jest kluczowy jeśli chodzi o zdrowie hormonalno-metaboliczne – i grzechy dietetyczne po prostu uchodzą mi na sucho. Chodzi po prostu o umiar. Jeśli każdego dnia dasz sobie tą chwilę przyjemności w postaci ulubionego smakołyka, ale zmieścisz się w dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym, a reszta posiłków jest przemyślana i zdrowa, to łatwiej wtedy długofalowo wytrzymać na takiej diecie. Kiedy jemy coś co uwielbiamy, w naszej głowie zwiększa się poziom dopaminy… a wyższy poziom dopaminy daje poczucie szczęścia i… motywację – determinację do działania! A więc ruszenia się z kanapy. W reżimie i poczuciu, że jest się ograniczonym jakąś dietą, długo wytrzymać się nie da.

 

Jesteś z wykształcenia architektem – dlaczego zatem nie siedzisz przy komputerze i nie projektujesz? Częściej można Cię spotkać w siłowni.

– Tak, jestem z wykształcenia inżynierem architektem. Praca siedząca jest krzywdą dla mojego ciała, dosłownie odczuwam dyskomfort lub nawet ból po dwóch godzinach siedzenia w aucie, a co dopiero po dziesięciu godzinach przed komputerem! Odnalazłam się też na siłowni ze względu na komfort psychiczny. Zero stresu, a jedyne co jest zmęczone po całym dniu to ciało. I tak można żyć. Zresztą wszyscy klienci powtarzają to samo: że przychodzą na siłownię zmęczyć ciało i jednocześnie zrelaksować głowę! A stres psychiczny w tych czasach jest powszechny.

 

Trenując z innymi, sama wkładasz w swoją codzienność mnóstwo wysiłku. Skąd bierzesz na to siły?

–  Tak jak wspomniałam wcześniej, kluczowa jest odpowiednia dawka snu. Sen to regeneracja, a odpowiedni cykl dobowy to podstawa do sił witalnych. Suplementuję się tylko podstawowymi witaminami: C, B-complex, D, A+E, magnez, cynk, melatonina, jednak to też wpływa na ogólny stan zdrowia.

 

W swojej dotychczasowej pracy trenera… co Ciebie najbardziej zaskoczyło?

– Siłownia, to takie miejsce gdzie osoby z różnych zawodów, bez problemu sobie egzystują. Spotykam tam policjantów, prokuratorów, są finansiści, pracownicy biurowi, nauczyciele, aktorzy, lekarze… przychodzą na trening i swoją pracę odkładają na bok. Wszyscy tu potrafią żyć w zgodzie. Bez względu na wiek, wyznawaną religię, upodobania polityczne. Wszyscy mówią sobie na per „ty”, nikt sobie tu nie panuje, przybijają sobie piątki na przywitanie. To miejsce w którym można się czuć naprawdę dobrze, to taka chyba odskocznia od tego, co nas wszystkich spotyka poza siłownią.

 

Foto @Seraph Photography

Powiązane artykuły

karol_arys
AktualnościSport

Arbiter ze Szczecina sędzią technicznym w meczu Realu Madryt w Lidze Mistrzów

Karol Arys będzie pełnił funkcję sędziego technicznego podczas meczu Ligi Mistrzów pomiędzy...

AktualnościSport

Bezbarwna Pogoń zremisowała w Kielcach

Pierwsza połowa bezbarwna i nijaka, w drugiej lepiej prezentowali się gospodarze –...

pogoń szczecin przegrywa na wyjazdach
AktualnościSport

Za kilka dni poznamy nowego właściciela Pogoni?

Radosław Majdan, podczas piątkowej transmisji programu „Przegląd Ligowy”, zasugerował, że sprzedaż Pogoni...

AktualnościSport

Warszawa zdobyta. King pewnie ograł stołeczne Dziki

Kibice koszykówki mieli okazję przeżywać pełen emocji mecz pomiędzy Wilkami Morskimi a...