„Nie ma dnia, żeby ktoś tu nie stawał na zakazie. Rozjeżdżają krawężniki i niszczą zieleń” – alarmuje mieszkaniec śródmieścia. Uważa, że oddana do użytku kierowców Aleja Wojska Polskiego powinna być oczkiem w głowie Straży Miejskiej. Ta z kolei zapowiada: „Obejmiemy tę ulicę nadzorem prewencyjnym”.
Ilość przeprowadzonych interwencji na Alei Wojska Polskiego w tym roku jest ogromna. Straż Miejska odnotowała ich aż 372, z czego aż 169 było zainicjowanych zgłoszeniami od mieszkańców. Mieszkańcy cieszą się, że prace związane z rewitalizacją śródmieścia dobiegają końca, nie godzą się z kierowcami, którzy popełniają tu wykroczenia.
– Nie ma dnia, żeby ktoś tu nie stawał na zakazie. Rozjeżdżają krawężniki i niszczą zieleń – alarmują.
Piotr Pawlak ze Straży Miejskiej wylicza, że od 28 sierpnia, czyli od momentu oddania Alei Wojska Polskiego do użytku, odnotowano 92 interwencje w sprawie wykroczeń, z tego 37 to zgłoszenia mieszkańców.
Przypadków parkowania na zakazie, a niekiedy nawet niszczenia infrastruktury, jest więcej. Już wcześniej wykonawca wskazywał, że zaraz po zamontowaniu nowych ławek dwie z nich zostały uszkodzone przez kierowców. Dewastowane są również nasadzenia, w jednym miejscu mieszkańcy pokazują popękany krawężnik.
– Tu straż powinna być codziennie i strażnicy nie powinni mieć skrupułów – mówi nam jeden przedsiębiorców działających na alei.
Piotr Pawlak zapowiada, że strażnicy obejmą Aleję Wojska Polskiego nadzorem prewencyjnym w miarę posiadanych sił i środków.
– Dodatkowo wystąpiono o zweryfikowanie dotychczasowego oznakowania na tym odcinku drogi – informuje.