Czy w sytuacjach kryzysowych rzeczywiście mieszkańcy Szczecina nie mogą liczyć na kontakt z dostawcą ciepła? Dziś otrzymaliśmy kilkanaście maili o tym, że poza oświadczeniami na stronach internetowych trudno się dodzwonić do SEC i dowiedzieć czegoś więcej.
– Na razie u mnie te grzejniki są letnie, nie wiem, czego się spodziewać za kilka godzin, a bardzo bym chciała się dowiedzieć – mówi pani Karolina, mieszkanka Niebuszewa. – Dzwoniłam kilka razy, nikt nie podniósł słuchawki. Byłam zaskoczona, bo w takich sytuacjach wydawało mi się, że infolinia powinna wyjątkowo mocno angażować się informowanie mieszkańców o problemach z ciepłem – tłumaczy.
Przypomnijmy: doszło do poważnej awarii kotła grzewczego w Elektrociepłowni Pomorzany i został on czasowo wyłączony. Konieczna będzie jego naprawa, która ma potrwać najpóźniej do 21 stycznia.
– Zanim ona się rozpocznie, trzeba będzie ostudzić temperaturę w kotle do 40 stopni Celsjusza, aby można było rozpocząć prace remontowe. Będą one trwały 24 godziny na dobę, aby jak najszybciej powrócić do normalnej sytuacji – mówił nam wczoraj Artur Michniewicz, dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej w spółce PGE Energia Ciepła S.A.
Spora cześć Szczecina pozbawiona jest ogrzewania i ciepłej wody. Mieszkańcy są zaniepokojeni, radzą sobie, ale oczekują także rzetelnych i aktualnych informacji. Tymczasem nie zawsze się udaje takie informacje zdobyć. Stąd duża ilość maili kierowanych do mediów od zdenerwowanych mieszkańców.
– Do PGE nie wiadomo nawet gdzie zadzwonić, dzwonię zatem do SEC na 993, ale nie odbierają. Nie chodzi o to, że zajęte. Tam nikt nie podnosi słuchawki, próbowałem wiele razy, zawsze ten sam efekt – skarży się mieszkaniec ulicy Brązowej.
Do sprawy niedziałającego numeru alarmowego 993 będziemy powracać.