Home Z perspektywy Kierowców autobusów też brakuje. Zaglądamy w ten rynek pracy
Z perspektywy

Kierowców autobusów też brakuje. Zaglądamy w ten rynek pracy

131

Pisaliśmy o tym, że praca motorniczego to nie tylko pieniądze i że na problemy w zajezdniach należy spoglądać szerzej. Dzisiaj spoglądamy po raz kolejny – tym razem z uwagą podchodzimy do kierowców autobusów. 

 

„Czy podkupujemy kierowców? Nie musimy, oni sami do nas przychodzą” – mówi nam jeden z właścicieli firmy transportowej. Oczywiście samo zatrudnianie się w szeroko pojętej branży transportowej zależy wiele od uprawnień kierowcy, to determinuje jego zarobki oraz formę zatrudnienia. Jedno jest pewne: kierowców brakuje. Czy to w komunikacji miejskiej, regionalnej, w firmach logistycznych, a nawet na budowach – wszak ktoś te ciężarówki prowadzić musi. I ponownie (niestety) pieniądze i czynnik ludzki kształtują branżę.

 

Transport publiczny, czyli jak zawsze – pieniądze podatnika

Chcąc, nie chcąc… od tego zawsze powinna się zaczynać dyskusja w kontekście w utrzymania transportu publicznego, w tym wypadku – taboru pojazdów, kierowców i całej obsługi. Według czasopisma Wspólnota – Szczecin plasuje się na 10 miejscu wśród miast wojewódzkich jeśli chodzi o dopłaty do transportu publicznego. Dopłata do każdego mieszkańca miasta wynosi 384,56 zł (per capita, dane za 2022 rok), gdy w Warszawie dopłata do każdego mieszkańca to już 1088,95 zł. Duża różnica? Ogromna, należy jednak wziąć pod uwagę, że nie dotyczy to jedynie komunikacji autobusowej, ale także tramwaje (czy jak to w przypadku stolicy – metra). Szczecin ma tę zaletę, że koszty utrzymania komunikacji nieco zmalały dzięki rozwiązaniom EcoGeneratora. Produkcja własnego prądu ze spalarni przy tak wysokich cenach energii okazuje się być zbawienne. 

 

Nie bez znaczenia w dyskusjach o dopłatach do transportu zbiorowego są ograniczenia budżetowe. Z jednej strony – jako mieszkańcy miasta/podatnicy, chcemy jak najlepszej komunikacji, z drugiej nie chcemy na nią dużo wydawać. Da się znaleźć złoty środek? Budżety samorządów, nie tylko Szczecina, nie są z gumy. Patrząc na to, co zrobił z finansami Polski Ład, nie można się dziwić, że spółki odpowiedzialne za komunikację oglądają z każdej strony złotówkę, zanim ją wydadzą. A my… chcemy taniej i sprawnej komunikacji, nie interesujemy się stanem finansów gmin.

 

Zarobki w transporcie publicznym

Rok szkolny zaczął się blisko miesiąc temu, ale szczecińskie tramwaje i autobusy (z wyjątkiem kilkunastu linii) kursują wg skróconego, letniego rozkładu. To jedno z tymczasowych rozwiązań, które umożliwiają w miarę płynne działanie transportu publicznego. Prawie rok temu wprowadzono też zmianę częstotliwości kursowania tramwajów z 12 na 15 minut. Do obsługi ponad 70 linii autobusowych i tramwajowych potrzeba kilkuset przeszkolonych kierowców i motorniczych.

 

– Brak realizacji kursów wynika z braków kadrowych u poszczególnych operatorów – informuje Kacper Reszczyński, specjalista w Zespole ds. Mediów, Skarg i Wniosków ZDiTM. – Wysokość wynagrodzeń w Szczecińskim Przedsiębiorstwie Autobusowym „Dąbie” jest podnoszona co roku. Z ogólnych informacji wynika, że wynagrodzenia w grupie zawodowej kierowców w przedsiębiorstwach poza komunikacją miejską są wyższe – tłumaczy.

 

Sprawdzamy zatem, jak branża kształtuje się w transporcie publicznym i jak wygląda w sektorze prywatnym, a także… poza granicami Polski.

 

Z naszych informacji wynika, że średnie wynagrodzenie kierowców autobusów wynosi niewiele ponad 5 tys. złotych brutto plus dodatki. Oferty pracy w stolicy nie są bardziej optymistyczne, tam zatrudnianemu kierowcy oferowane jest wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 5 800 zł brutto plus 300 zł brutto premii. Jednymi z najwyższych zarobków w tym zakresie może pochwalić się Poznań, tu oferty pracy kształtują się z pensją od 6000 do 6500 zł brutto, warto tu wspomnieć, że Poznań do transportu publicznego „dokłada” blisko dwa razy więcej niż Szczecin, to jest 679,87 zł w przeliczeniu na każdego mieszkańca. W Krakowie oferty pracy wskazują, że zatrudniony kierowca może zarobić w komunikacji między 5 a 7 tysięcy brutto (całkiem spory rozstrzał liczbowy). Tylko że na forach „krakowskich”, jak komentują zainteresowani, tej stawki 7 tysięcy to nikt nigdy „nie otrzymał” na starcie. 

 

W przypadku Szczecina, gdy mówimy o zarobkach, nie bez znaczenia jest też bliskość niemieckiej granicy. Tu, w przeliczeniu na złotówki można zarobić nawet 16 000 brutto. Żeby daleko nie szukać: kierowca w autobusie regionalnym, kursującym w komunikacji rozkładowej i szkolnej Landkreis-Oder-Spree już na starcie ma zapewnioną stawkę godzinową 15,46 euro brutto plus dodatki. To daje pensję w wysokości minimum 11 000 tysięcy złotych. 

 

Pora na legendarny czynnik ludzki

Zadajmy sobie pytanie: jak często zmieniamy pracę? Niektórym zdarza się częściej niż regularnie. Dlaczego? Niekiedy powodem jest wysokość zarobków, innym razem atmosfera i komfort pracy. Dlaczego zatem dziwimy się kierowcom, którzy szukają spokoju? W transporcie publicznym o ten spokój trudno, bo pasażerowie bywają różni. Zupełnie inaczej mają kierowcy tirów. Oni wsiadają w auto i jadą, nie zatrzymują się  co chwilę na przystanku, nie słuchają inwektyw dlatego, że akurat zepsuł się biletomat. Oczywiście in minus trzeba zaliczyć tu m.in. rozłąkę z rodziną i różne warunki bytowe w trasie.

 

– Czy podkupujemy kierowców? Nie musimy – zdradza nam właściciel jednej z firm transportowych z regionu. – Oni sami przychodzą. Pracują w komunikacji, robią sobie dodatkowe uprawnienia jako kierowcy, a potem szukają lepiej płatnej pracy. W prywatnym sektorze zarobią więcej, jeżdżą po całej Europie, ale wynagrodzenie jest minimum dwa razy wyższe niż u kierowców autobusów. I co ważne… nikt się tu nie użera z pasażerami – komentuje.

 

Sama kategoria C nie gwarantuje dobrych zarobków, aby jeździć tirem (pojazdem z naczepą) trzeba mieć prawo jazdy C+E. Kierowca autobusu musi się legitymować uprawnieniami kategorii D. Jak mówią kierowcy, jeśli ktoś nabierze wprawy jeżdżąc pojazdem o dużych gabarytach, czyli autobusem, łatwiej mu idzie nauka podczas kursu i późniejszego egzaminu, dzięki któremu uzyskuje się uprawnienia na tiry.

Powiązane artykuły

Z perspektywyAktualności

Koszenie trawników w miastach. Konieczność czy zbytek?

W ostatnich latach debata na temat koszenia trawników w miastach nabiera na...

AktualnościLifestyleZ perspektywy

„Singiel” może być rodziną zastępczą? O tym mało kto wie

Każda osoba, bez względu na to, jakie ma wykształcenie, ile ma lat,...

LifestyleZ perspektywy

Upały i woda. To warto wiedzieć

Ostatnie, upalne dni, dają się we znaki. W tym czasie chcemy dbać...

Biznes i inwestycjeEkologia i zdrowieZ perspektywy

Ta produkcja nie prowadzi do degradacji środowiska. Zmieni branżę hodowców ryb?

Białko i tłuszcz owadzi,  stanowią istotny składnik diety wielu gatunków ryb w...