Dzień Kobiet – święto pełne kwiatów, czekoladek i miłych gestów. Jednak niektóre panie postanawiają uczcić je w bardziej… oryginalny sposób. 26-letnia mieszkanka, zatrzymana w Mercedesie przez policję, najwyraźniej uznała, że celebracja nie kończy się o północy i należy ją przeciągnąć na poranek – tym razem jednak nie w restauracji, a za kierownicą.
Historia jak z podręcznika „Czego nie robić po imprezie”. Policjanci w ramach akcji „Trzeźwy poranek” zatrzymali pojazd, który poruszał się w sposób delikatnie mówiąc – podejrzany. Okazało się, że za kółkiem siedziała kobieta, która miała w organizmie ponad promil alkoholu. Nie trzeba być ekspertem od ruchu drogowego, by wiedzieć, że to nie jest zalecana ilość do prowadzenia samochodu, a raczej do porządnego kaca.
Ale to nie koniec tej malowniczej sceny. W aucie znaleziono puste butelki po alkoholu, a na podszybiu dumnie leżał bukiet kwiatów – zapewne prezent z okazji Dnia Kobiet. Pytanie brzmi: czy kwiaty miały zamaskować zapach procentów, czy po prostu przypominały o tym, że to był „wyjątkowy wieczór”?
Oczywiście, historia nie kończy się dobrze. Auto zostało odholowane, a jego właścicielka zamiast na kolejne świętowanie, trafiła na policję, gdzie zapewne już nikt nie wręczył jej kwiatów. Teraz czeka ją proces, wysoka grzywna, a być może nawet zakaz prowadzenia pojazdów czy kara więzienia.
Policja po raz kolejny apeluje o rozsądek na drodze, choć wydaje się, że pewne rzeczy powinny być oczywiste. Świętowanie to piękna sprawa, ale może warto to robić tak, by następnego ranka nie tłumaczyć się przed sądem, a najwyżej przed lustrem ze swoich tanecznych popisów z poprzedniego wieczoru?