Na pozór pętla autobusowa Kołłątaja wydaje się zwykłym punktem przesiadkowym, skąd można dojechać niemal wszędzie. Nie od dzisiaj jest również miejscem handlu, ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo z „Manhattanem”, „Halą Piastowską”, czy innymi pawilonami.
Poza prężnie funkcjonującym w tym miejscu handlem w postaci wspomnianych wyżej molochów, pasażerowie i przechodnie mogą też zauważyć drobne, pojedyncze stoiska z rozmaitymi artykułami – od archiwalnych książek, płyt winylowych, CD, DVD i kaset po rozmaite ozdoby, używane akcesoria, na artykułach pierwszej potrzeby skończywszy – żywności, środkach piorących i higieny osobistej.
Sprzedający tam ludzie to przede wszystkim osoby starsze, w wieku powyżej 60 lat. Najczęściej sprzedają tam to, co wydaje im się niepotrzebne, bądź zalegało w ich szafach, piwnicach lub strychach. W ten sposób starają się dodatkowe pieniądze, aby móc spokojnie i godnie żyć.
Pomimo prób, wystawcy nie byli chętni do rozmowy. Za to Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, będący zarządcą tego terenu, wręcz przeciwnie. Jego rzecznik, Kacper Reszczyński, w rozmowie z nami podkreśla, że „handlujący notorycznie zawężają pas drogowy, stwarzając tym samym realne zagrożenie i zaśmiecają go”.
– Zarząd zwracał się niejednokrotnie o interwencję i przeprowadzanie regularnych kontroli tego terenu celem wyeliminowania nielegalnego handlu – powiedział Reszczyński. – Dodatkowo, zarządca drogi nie ma w swoich kompetencjach legitymowania nielegalnie handlujących, dlatego też zwraca się do Straży Miejskiej o podjęcie stosownych działań według kompetencji wynikających z art. 100 Ustawy Kodeks Wykroczeń. Zarządca drogi informuje ponadto, że zainicjuje kontrole tego teren z asystą Straży Miejskiej w Szczecinie – dodał.
Czy te kontrole sprawią, że drobny handel w rejonie tego węzła przesiadkowego zniknie? Czas pokaże…