Między Szczecinem a Poznaniem pociągi mogą kursować z prędkością 160 km/h. Tymczasem jedyny ekspres kursujący na tej linii, mowa tu o EIC Chrobry, wciąż „wlecze się niczym żółw” i nie wykorzystuje możliwości, jakie daje magistrala. Ale to dopiero początek absurdów…
– Pociągi kursujące po linii 351 mają założoną prędkość rozkładową 160 km/h, natomiast z uwagi na obecny stan infrastruktury wykorzystują tę prędkość na krótkich odcinkach. To powoduje, że różnica czasu przejazdu pomiędzy taborem na 160 km/h a na 125 km/h jest minimalna. Po zakończeniu prac na linii 351 i dostosowaniu większości linii do prędkości 160 km/h PKP Intercity będzie dążyć do zapewnienia na wszystkich pociągach obsługi pojazdami trakcyjnymi pozwalającymi wykorzystać w pełni parametry zmodernizowanej infrastruktury – tłumaczy dla serwisu rynek-kolejowy.pl spółka PKP Intercity.
Największym absurdem jest to, że od 10 grudnia pociągi Mewa, Podlasiak, Górski, Gałczyński i Osterwa, łączące Szczecin z Poznaniem – pomimo, że nie są pociągami ekspresowymi, kursują po linii Wronkami a Poznaniem z rozkładową prędkością 160 km/h, a więc szybciej niż… ekspres.