Po 80 latach od zniszczenia fabryka benzyny syntetycznej w Policach wciąż kryje w sobie nie tylko ponurą historię, ale również sporo tajemnic. Jej dzieje przybliży Centrum Dialogu Przełomy, które zaprasza na wernisaż dwóch wystaw poświęconych temu obiektowi.
Pierwsza z nich nazywa się „II wojna światowa. Piekło pod Szczecinem” i będzie miała charakter plenerowy. Skupi się ona nie tylko na historii fabryki, ale przede wszystkim na jej ciemnej stronie – pracy niewolniczej tysiąca więźniów z różnych stron Europy, zwłaszcza z Polski. O wyjątkowej technologii na miarę nagrody Nobla, polegającej na przetwarzaniu węgla w benzynę, dzięki której nazistowskie Niemcy mogły tak długo prowadzić wojnę, opowie podczas wernisażu we wtorek o 17:00 profesor Rafał Rakoczy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.
– Ekspozycja rekonstruuje historię fascynacji nazizmem, której ulegli Niemcy. Wśród najbardziej żarliwie popierających Adolfa Hitlera, byli również mieszkańcy Pomorza. Widzowie będą mogli na planszach prześledzić sposób myślenia mieszkańca Republiki Weimarskiej (a potem III Rzeszy), od momentu rozczarowania wynikiem pierwszej wojny światowej aż do chwili, gdy stał się wyznawcą polityki rasowej i imperialistycznej, zapisanych w „Mein Kampf” – podkreśla Daniel Źródlewski, rzecznik prasowy Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Jednym z efektów II wojny światowej rozpętanej przez totalitaryzmy – nazizm i komunizm – było zjawisko pracy przymusowej. W większości przypadków prowadziła ona do wyniszczenia, a w rezultacie – do śmierci „niewolników III Rzeszy”. Jednym z takich miejsc były obozy polickie, obok obozów zakwaterowania, także karne i koncentracyjny – filia Stutthof. Znajdujący się tam ludzie pracowali w fabryce benzyny syntetycznej zlokalizowanej pod Policami, włączonymi na początku wojny w obręb Szczecina – Groß Stettin. Historia fabryki, gdzie zastosowano innowacyjne metody pozyskiwania benzyny z węgla, jest znacznie mniej popularna, niż historia broni V, powstającej również przy zastosowaniu najnowszych technologii. Być może dlatego pofabryczny teren i ruiny ponad pięćdziesięciu budowli przemysłowych, są stosunkowo mało znane, a mogłyby stać się atrakcją turystyki historycznej regionu na miarę całej Europy.
Obóz oczami niewolników
Wystawie będzie towarzyszyć ekspozycja zatytułowana „Ślady, które zostały”, poświęcona robotnikom przymusowym pracującym we wspomnianej fabryce. Jej wernisaż odbędzie się w czwartek o 17:00.
Wśród robotników polickiej fabryki znajdowali się mieszkańcy obozów zakwaterowania, przebywający we względnie niezłych warunkach, zwłaszcza w pierwszej fazie wojny ale też typowi „niewolnicy III Rzeszy” – więźniowie obozów karnych i koncentracyjnego – filii Stutthof. Wielu z nich nie przeżyło wojny, ponieśli śmierć wskutek wyniszczającej pracy, szerzących się w obozach chorób, fatalnego wyżywienia, nieludzkiego traktowania przez załogę obozów, egzekucji i bombardowań.
Ich historię opowiadają pamiątki – przedmioty wykonane przez pracowników przymusowych i ich korespondencja. Pasjonatom historii z Polic: Jackowi Stasiakowi i Dominikowi Wołyńskiemu udało się zdobyć imponujący zbiór takich suwenirów, a także dotrzeć do wielu żyjących jeszcze robotników przymusowych, niegdyś pracujących na terenie całego Pomorza. Wspomniane zbiory kolekcjonerzy zgodzili się wypożyczyć na wystawę i opowiedzieć o nich podczas wernisażu. O samej wystawie opowie historyk Bartosz Sitarz.
Obie wystawy można będzie oglądać do końca stycznia 2025 roku.