Home Z perspektywy Dlaczego mieszkańcy Pomorza Zachodniego odchodzą od kościoła? Powodów jest kilka
Z perspektywyW regionie

Dlaczego mieszkańcy Pomorza Zachodniego odchodzą od kościoła? Powodów jest kilka

271

Spadek deklaracji przynależności do kościoła dotyczy całego kraju, ale to nasz region jest tym najmniej religijnym w Polsce. 64,5% zadeklarowanych katolików w woj. zachodniopomorskim to wynik zgodny ze wcześniejszymi badaniami, niemniej wciąż zaskakujący. Komentuje to dr Anna Królikowska z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego: „Wiele czynników oddziałujących w skali kraju, zadziałało tutaj z nieco większym impetem”.

 

Najmniej religijne woj. zachodniopomorskie od najbardziej religijnego woj. podkarpackiego dzieli prawie 20 pkt procentowych różnicy. Choć żyjemy w tym samym kraju, to badania przeprowadzone w ramach Spisu Powszechnego w 2021 r. przez GUS pokazują, że różnimy się od siebie jako regionalne społeczności. Nie stało się tak bez przyczyny.

 

Pomorze Zachodnie stało się najmniej religijnym regionem z kilku powodów. To skutek zupełnie unikatowej historii oraz struktury społecznej i kulturowej na naszym terenie. Eksperci i badacze zwracają uwagę na to, że duży wpływ miały powojenne migracje i osiedlenie się na terenach „Ziem odzyskanych” ludności bardzo mieszanej, ale w bardzo wysokim procencie wiejskiego pochodzenia. Nowi mieszkańcy później nie kontynuowali tradycji z miejsc swojego pochodzenia.

 

– Na terenach tych prawie nie ma miejsc, jakie nosiłyby znamiona polskiej tradycji, byłyby miejscami upamiętnień zdarzeń z historii, które w polskiej kulturze pozostawały w dużej mierze powiązane ze znaczeniami religijnymi – mówi dr Anna Królikowska. – Jest natomiast wiele nawiązań do niemieckiej przeszłości tych miejsc. Te czynniki m.in. wpływają na to, że jest tu stosunkowo słabsza tożsamość narodowa, która tradycyjnie wiązała się z katolicką tożsamością religijną. W przeszłości Szczecina, w większym stopniu tożsamość robotnicza i opozycyjna z czasów PRL, wiązała się z tożsamością religijną, ale są one już przeszłością.

 

Obecnie można zauważyć natomiast oddziaływania społeczne, które są wynikiem czynników historycznych i działają na zasadzie kuli śniegowej. Kolejne osoby przyjmują poglądy, które są najbardziej popularne w ich otoczeniu w celu odczucia komfortu i zapewnienia sobie społecznego uznania – nienarażania się na wstyd, unikania poczucia bycia odmieńcem. Takie zjawiska mogą dotyczyć zarówno religijności, jak i odejścia od religii. Nie bez znaczenia jest też nasze położenie i większe oddziaływanie Zachodu kojarzonego z nowoczesnym myśleniem.

 

– Dominuje nastawienie na zmianę i dostosowanie do stanu świadomości społeczeństw uznawanych za bardziej postępowe – tłumaczy dr Anna Królikowska. – Negatywnie zaś waloryzowana jest tradycja i tradycyjność, kojarzone są często przez osoby aspirujące do elity z kulturą wiejską czy małomiasteczkową. Szczególnie sytuacja pogranicza sprzyja orientacji na wartości zachodniej kultury, a ta jest mocno zsekularyzowana. W naszym regionie słabsza jest też spójność społeczna, słabsze są więzi. Awans społeczny kojarzy się z zerwaniem z tradycją, czyli też, a może głównie z religią.

 

Wpływ ma również polityka. W naszym regionie przeważają od dawna przekonania lewicowe lub centrowo-liberalne. Politycy zaś nie tylko dotykają tematów gospodarczych i ustrojowych, ale też dotyczących stylów życia, wartości, praw i właśnie religii. Tematy wyznaniowe nie pozostają więc bez związku z naszymi sympatiami i antypatiami politycznymi.

Szybszy spadek religijności w naszym województwie jest także skutkiem pandemii koronawirusa. Ta przyczyniła się do mniejszej liczby osób uczestniczących w mszach. Pójście do kościoła oznacza pewien wysiłek i poświęcenie czasu, więc dla ludzi chodzących do kościoła w dużej mierze nawykowo, przerwanie tego nawyku oznaczało, że już się do niego nie powraca.

Wreszcie bardzo istotne są zmiany kulturowe i nagłaśnianie zjawisk wewnątrz kościoła instytucjonalnego. Zmienia się społeczne postrzeganie tematu aborcji czy kultury LGBT, szczególnie w przypadku ludzi młodych. Kościół katolicki natomiast niezmiennie odrzuca lub przyjmuje wrogi stosunek względem tych kwestii i rzadko decyduje się na dialog. Wydarzenia ostatnich lat powodują, że z roku na rok coraz więcej osób odchodzi od instytucji kościoła w ramach protestu.

– Uczestnicy „czarnych protestów” identyfikowali kościół katolicki jako istotny czynnik zaostrzenia prawa – zauważa dr Anna Królikowska. – Pojawiające się później przypadki zgonów młodych kobiet w szpitalach położniczych, chociaż jak mówią statystyki, zdarzały się również wcześniej, były teraz traktowane jako efekt działania tego prawa. Złość szczególnie młodych kobiet kierowała się zarówno w stronę rządzących polityków, jak i kościoła. Wiele osób lub nawet całych rodzin w ramach protestu przestało uczęszczać do kościoła.

 

Powiązane artykuły

AktualnościBiznes i inwestycjeW regionie

Przetargi na sprzęt diagnostyczny pod lupą CBA. Służby weszły do dwóch szpitali w regionie

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zabezpieczyli dokumentację przetargową w placówkach medycznych z Koszalina,...

Z perspektywyAktualności

Koszenie trawników w miastach. Konieczność czy zbytek?

W ostatnich latach debata na temat koszenia trawników w miastach nabiera na...

samochód policyjny
AktualnościW regionie

Będą usuwać niewybuch pamiętający II wojnę światową. W piątek zablokowana będzie S3

Piątkowe przedpołudnie będzie ciężkie dla tych, którzy przemieszczają się drogą S3 pomiędzy...

AktualnościW regionie

Mężczyzna został ugodzony nożem. Policja szuka tego człowieka

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Sławnie i Komisariatu Policji w Darłowie...