Internet obiegł filmik pechowej rowerzystki z Kołczewa. Niczego nieświadoma kobieta, jadąc rowerem po drodze, rozmawiała przez telefon, a tuż za nią jechała policja. Co grozi pechowej cyklistce?
Na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce. Gdyby cyklista z miejscowości Kołczewo (pow. kamieński) wiedziała o tym wcześniej, może uniknęłaby niemałego zdziwienia. Całe zajście miało miejsce w okolicach godziny 10:00 na drodze wojewódzkiej 102. Rowerzystka, jadąc po jezdni, nagle wyciągnęła z kieszeni telefon i trzymając kierownice jedną ręką, zaczęła w najlepsze prowadzić rozmowę. Niczego nieświadoma kobieta była obserwowana przez policjantów w radiowozie. Ci pozwolili jej dokończyć rozmowę, by po chwili zjechać na pobocze. Dalsze losy rowerzystki są równie tajemnicze jak cel jej rozmowy. Na jej nieszczęście jeden z jadących za nią kierowców udostępnił filmik z całego zajścia, przez co kobieta szybko stała się „ikoną kolarstwa”.
To nie wszystkie niespodzianki, jakie mogły spotkać bohaterkę filmu. Karą, jaka mogła ją spotkać, jest mandat w wysokości 200 zł. Wynika ona z faktu, że rowerzystka, włączywszy się do ruchu, niezależnie od pojazdu, jest jego uczestniczką. Taka sama kara grozi również kierującym samochód. Jednak kobieta nie tylko utrudniała ruch. Była również niebezpieczeństwem na drodze. Pozostaje nam wierzyć, że lżejsza o 200 zł rowerzystka wróciła do domu i przemyślała, że tak „spożytkowane” pieniądze mogła zainwestować np.: w nowy dzwonek.