Nie minął nawet dzień od tych wydarzeń, a Prokuratura już wszczęła śledztwo w sprawie wczorajszej tragedii na placu Rodła. 33-letni kierowca Forda Focusa, będący jej sprawcą, został doprowadzony przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.
O godzinie 12:00 został przewieziony na przesłuchanie w gmachu Prokuratury Rejonowej Szczecin-Śródmieście przy ulicy Wawrzyniaka. Miał niemalże całą zasłoniętą twarz, nie udzielał odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Wiadomo już, jakie zarzuty postawiono mężczyźnie: usiłowanie zabójstwa wielu osób, spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, ucieczkę z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy poszkodowanym. Przyznał się do wszystkich z nich. Grozi mu nawet dożywocie.
Sprawca ma leczyć się psychiatrycznie
Według wstępnych ustaleń 33-latek leczy się psychiatrycznie.
– Według nieoficjalnych informacji sprawca wypadku w Szczecinie miał po zatrzymaniu tłumaczyć śledczym, że wydawało mu się, że ktoś go goni i dlatego zaczął uciekać i wjechał w ludzi. Od 4 lat leczy się psychiatrycznie – przekazał Gocłowski na portalu X (dawniej Twitter).
Informacje te potwierdził zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie Marek Jasztal:
– Wstępne czynności procesowe pod nadzorem prokuratora wskazały, że jest to osoba, która od czterech lat leczy się psychiatrycznie – powiedział Jasztal. – W tej chwili są weryfikowane te wszystkie informacje w placówkach służby zdrowia.
Rośnie liczba poszkodowanych
Do dwudziestu osób wzrosła liczba ofiar wczorajszego wypadku. Dzisiaj zgłosiła się osoba, która wczoraj nie odczuwała poważniejszych dolegliwości.
– Stan na dziś jest następujący: cztery osoby są w stanie ciężkim, a dwie w stanie krytycznym – przekazuje Piotr Pieleszek z Centrum Prasowego Wojewody Zachodniopomorskiego – Wśród poszkodowanych jest też sześć osób w wieku nieletnim i tyle samo osób będących obywatelami Ukrainy. Wszystkie z nich przebywają w szczecińskich szpitalach.
Jak informuje TVN24, do szpitala przy ulicy Unii Lubelskiej przewieziono najciężej ranne kobiety i trzy ofiary w wieku nieletnim, w tym dwóch nastolatków znajdujących się w dobrym stanie. Natomiast w szpitalu w Zdrojach przebywa trzech nastolatków w umiarkowanie dobrym stanie.
– Trafiły do nas dwie dorosłe osoby poszkodowane i trójka dzieci. Jedna pacjentka w najcięższym stanie w wieku 22 lat, druga w nieco lepszym, ale również z urazem wielonarządowym, gdzie dominowały głównie urazy głowy, w wieku 42 lat — poinformował w rozmowie z TVN24 dr Grzegorz Czajkowski, lekarz dyżurny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Szczecinie.
Cenna refleksja
Swoimi osobistymi przemyśleniami podzielił się były policjant, a teraz ratownik medyczny, Jarosław Szuba:
– Nie zamierzam tutaj demonizować sprawcy wypadku. Dlaczego? Z pozyskanych informacji wiem, że sprawca tego czynu leczy się psychiatrycznie. Policjantom prowadzącym czynności oświadczył, że uciekał, bo ktoś go gonił. Mógł to być epizod psychozy lub manifestacja i zaostrzenie schizofrenii. Czy odpowiadał i miał świadomość tego co się stało? Tego nie wiem i na tym etapie postępowania, które trwa, trudno cokolwiek stwierdzić – odpowiednie do tego instytucje powołają biegłych, którzy ocenią stan psychofizyczny tego mężczyzny. Ważne jest już to, że ta osoba jest odseparowana od społeczeństwa. W social mediach wybuchła burza, demonizacja sprawcy, publiczny lincz medialny. Miejmy tego świadomość, że w chorobie psychicznej takiego czynu może dopuścić się każdy z nas w epizodzie psychozy. Kartą obronną sprawcy jest to, że był trzeźwy i prawdopodobnie nie był pod wpływem środków odurzających.
Na pochwałę zasługują świadkowie zdarzenia, którzy zareagowali natychmiastowo. Zaczęli udzielać pierwszej pomocy ofiarom wypadku wykorzystując umiejętności twarde (np. opatrywanie ran, ochrona termiczna) jak i miękkie (wsparcie psychiczne) oraz od razu informować służby ratunkowe.
Na miejscu pojawiły się załogi Policji, Pogotowia Ratunkowego, Straży Pożarnej i WOPR, którzy skutecznie przeprowadzili w tak kryzysowej sytuacji (mnogość rannych o różnym stopniu urazów) czynności ratunkowe. Dużą pochwała dla Miasta Szczecin jest to, że z MOPRU na miejsce zdarzenia zostali skierowani psychologowie – wczesna walka z trauma pourazową (PTSD) jest niezmiernie ważna czynnością.
W całym zamieszaniu ujęcia obywatelskiego dokonał były Policjant, który tym sposobem zapewnił bezpieczeństwo całej akcji.
Co wynika z tego zdarzenia dla nas jako społeczeństwa?
- Świadomość sytuacyjna – musimy być czujni w miejscach newralgicznych, takich jak np. przejścia dla pieszych. Uważnie się rozglądajmy, miejmy ograniczone zaufanie do otoczenia (ale nie popadajmy w paranoję).
- Uczmy się pierwszej pomocy, w tego typu zdarzeniach jest ona ważna. Pozwala ograniczyć ilość ofiar śmiertelnych. Wybierajmy dobre kursy i instruktorów, których w całej Polsce jest bez liku.
Moim zdaniem, jedyne co tu zawiodło, to holistyczna opieka psychiatryczna nad pacjentem i podejście personelu medycznego, pracującego w takich placówkach.
Zawiódł i system i człowiek.