Przerażające znalezisko zostało odkryte na jednej z posesji w Ustroniu Morskim w czwartek, 9 listopada. Na trawniku przed ośrodkiem wczasowym odnaleziono nadgryzioną dłoń w stanie rozkładu. Wczoraj funkcjonariusze ujawnili całe ciało. Ze wstępnej analizy wynika, że dłoń przeniosło dzikie zwierzę. Wykluczono działanie osób trzecich.
Sytuacja była jak z horroru. Przed jednym z domów wczasowych odkryto ludzką dłoń z wyraźnymi śladami ugryzień. Nie była to jednak sceneria filmu klasy B, ale działanie dzikiego zwierzęcia, które zajęło się ciałem, znajdującym się w jednym z pustostanów. Zwłoki odnaleźli wczoraj mundurowi. Obecnie trwa analiza genetyczna i ustalanie tożsamości denata.
– W niedalekiej odległości od znalezionej wcześniej ręki funkcjonariusze ujawnili ciało mężczyzny. Ciało zostało zabezpieczone do badań genetycznych celem ustalenia tożsamości. Znalezione ciało rzeczywiście nie posiadało części kończyny górnej, dlatego można stwierdzić, że oba zdarzenia są ze sobą powiązane. Policja wyklucza działanie osób trzecich. Po przeprowadzonych badaniach będziemy wiedzieć więcej – mówi mł. asp. Daniel Kolasiński z Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu.
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Według wstępnej hipotezy nie doszło do morderstwa. Zmarły to mężczyzna w średnim wieku – prawdopodobnie osoba bezdomna lub zaginiona. Prok. Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, potwierdza, że dłoń najpewniej odgryzło i przeniosło dzikie zwierzę.
– Śledczy zakładają, że najprawdopodobniej doszło do zgonu z przyczyn naturalnych – przekazał portal tvn.24.pl
Stan rozkładu odnalezionej części kończyny może wskazywać, że do śmierci mogło dojść nawet dwa miesiące wcześniej. Nie są to jednak informacje potwierdzone.