W Walentynki kom. Agnieszka Kowszyńska wyruszyła w ostatni konny patrol w mundurze. W szczecińskim garnizonie pracowała 25 lat, to był czas pełen pasji, miłości i czułości do koni, które kocha nad życie, a z którymi pracowała przez ostatnie 22 lata.
Agnieszka wstąpiła w szeregi zachodniopomorskiej policji w 1999 roku, a po trzech latach służby trafiła do sekcji konnej Wydziału Prewencji KWP w Szczecinie, gdzie realizowała na co dzień nie tylko swoje zadania służbowe, ale i swoją pasję do koni.
Jak sama wspomina, była w sekcji od samego początku jej powstania i przez ponad 20 lat uczestniczyła w jej życiu, nie tylko w ramach służby, ale również poza nią. Kiedy została kierownikiem sekcji konnej współtworzyła zarówno zespół jeźdźców i czworonożnych członków patroli. Uczestniczyła w procesie zakupu koni, ich rozwoju zawodowego, ale również była osobą, która towarzyszyła im w ostatniej podróży, odprowadzając swoich podopiecznych na tzw. „wieczne pastwiska”.
Agnieszka wielokrotnie podkreślała, że podczas swojej drogi służbowej miała niesamowite szczęście i zaszczyt spotykać ludzi o podobnych zainteresowaniach oraz miłości do koni, i z wieloma z nich miała możliwość pełnienia służb. W patrolach konnych zwiedziła praktycznie całe polskie wybrzeże, pełniąc służbę nad morzem podczas letniego sezonu. Była także na granicy naszego kraju, uczestniczyła w zabezpieczeniach imprez masowych na terenie naszego województwa, ale również w innych miastach Polski. Mieszkańcy Szczecina mogli ją spotykać najczęściej na Jasnych Błoniach, w Lesie Arkońskim lub przy jeziorze Głębokim, także na Cmentarzu Centralnym podczas patroli z okazji Wszystkich Świętych. Wszędzie, gdzie pojawił się patrol konny wzbudzał zainteresowanie, podziw, ale co ważne pozytywne reakcje i uśmiech na twarzach.