Patrolujący prawobrzeżną część Szczecina policjanci podeszli do mężczyzny leżącego na ławce przystankowej, by sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy. Skończyło się… zatrzymaniem osoby poszukiwanej, która miała do odbycia niemal dwuletni wyrok.
Policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie podczas rutynowego patrolu zauważyli leżącego bezwładnie mężczyznę na przystanku. Zaniepokojeni jego stanem – nie było przecież wiadomo, czy to osoba potrzebująca pomocy, ofiara napaści, czy może po prostu zmęczony przechodzień – podjęli interwencję.
Jak się okazało, 44-letni mężczyzna nie tylko był nietrzeźwy, ale też figurował w systemie jako osoba poszukiwana do odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarze roku i 10 miesięcy. Zamiast spokojnego snu na przystanku – zatrzymanie i nieoczekiwany koniec wieczoru w areszcie.
Ten incydent to przypomnienie, że codzienna praca policjantów to nie tylko walka z przestępczością, ale także reagowanie na sytuacje, które z pozoru wydają się błahe. Drobna kontrola może odkryć dużo więcej, niż na pierwszy rzut oka się wydaje.
Mieszkaniec województwa wielkopolskiego z pewnością nie spodziewał się, że przypadkowe spotkanie z patrolem w Szczecinie będzie początkiem odsiadki. Dla policjantów – kolejny sukces. Dla niego – nieplanowany finał miejskiej drzemki.