Home Aktualności Szczeciński Smakosz: LILI, powiem Wam, warto
AktualnościLifestyle

Szczeciński Smakosz: LILI, powiem Wam, warto

359

Smakosz szczeciński

Nieregularny przewodnik po knajpach, daniach, trunkach i ciekawostkach kulinarnych Szczecina. Z tego cyklu Szczecinera, przed weekendem będziecie mogli dowiedzieć się , gdzie warto wpaść na szybkie co nieco, gdzie zaprowadzić gości a gdzie zjeść obiad z rodziną, miarą naszej rekomendacji będzie liczba małych Szczeciner’ów.  Im ich więcej tym bardziej warto.

 

 

 

Zjadłem w LILI. Dla mnie odkrycie tygodnia, a może i miesiąca. Warto wpaść na róg Jagiellońskiej i al. Wojska Polskiego. Ten fragment śródmieścia odżył i nabiera nowego smaku. Liczba restauracji, kafejek, knajp w kwartale Bogusława – Wojska – Jagiellońska rośnie z dnia na dzień, a i klienteli nie brakuje. Cieszy to. A mnie ucieszyło LILI.

Spotykamy się na Jagiellońskiej. Mamy kilka spraw do obgadania, więc umawiamy się na obiad. Tym razem proponuje ona. W LILI byłeś? Pyta. Nie, odpowiadam i zostaję zaproszony.

Lokal mieści się na parterze dawnego hotelu „Gryf”, w charakterystycznej narożnej kamienicy. Dla młodszych – nie tak dawno był tu fanshop Pogoni Szczecin. Dla starszych, w tym właśnie miejscu serowano dawno temu mik-maki.

Z zewnątrz, przez duże witryny wystrój wydaje się oszczędny i sterylny. W środku, przy drzwiach potykacz z informacją, że na salę zaprowadzi Was obsługa. Fajnie! Lubię taki serwis – od razu możecie poczuć się zaopiekowani. W dalszej  części hallu znajduje się bar kawowy i uwaga wystawa z pieczywem – chleby , bułki, bagietki własnego, domowego wyrobu. Zapowiada się ciekawie.

Szybko zjawia się Pani, której melduję, że pewnie ktoś już na mnie czeka. Pani informuje, że owszem i kieruje na lewą salę (wrócę , żeby sprawdzić jak jest po prawej stronie). Idąc do stolika, widzę przed sobą wydawkę z lekko lofotowym zapleczem kuchennym w tle. Siadam głodny i studiuję krótkie menu. Moja przyjaciółka rekomenduje:  „pieczona dynia jest super, mają tu też dobre pierogi, a sałatka cesarska z pistacjami wymiata!” Tyle, że to wszystko przystawki, a ja jestem głodny. Zatem dania główne – schabowy ? „Jest mega duży”, mówi Ona. Devolaya miałem ostatnio w nadmiarze. Kaczka? W środku tygodnia, to chyba grzech. Ryż z grzybami – może, ale w sumie za risotto nie przepadam. Grymaszę, żeby zdecydować się na ostatnią pozycję. Wybieram „Pstrąga z Zielenicy”. A na przystawkę „Chleb z naszej piekarni plus masła sezonowe”.  Koleżanka zamawia osławioną sałatkę cesarską. Bez przystawki, bo ma za sobą sezonową, jesienną herbatę.

Jemy. Rozmawiamy. Czas płynie. Jestem tu pierwszy raz, a czuję się jak u siebie, co nie często mi się zdarza. Co jakiś czas dzwonek w tle daje znać, że kolejne danie jest gotowe do odbioru. Miła Pani kelnerka, doradza i tłumaczy mi z uśmiechem na czym polega różnica między masłami w mojej przystawce. Widać, że też czuje się tu dobrze. Nie boi się rozmowy, nie dąsa i potrafi opowiedzieć o tym co serwuje.

Dostaję mój chleb. Świeży z chrupiącą skórką i dwoma rodzajami masła – zwykłym, solonym oraz drożdżowym (całość 12 zł). Drożdżowe masło przypomina nieco bitą śmietanę, czy dobre? Kwestia gustu na pewno jest frapujące, a i  tak chleb robi robotę. Jest go tyle, że spokojnie możecie wziąć ten starter na dwie osoby. Poza tym z przystawek możecie zamówić wspominaną już pieczoną dynię za 34 zł, kurczaka w trawie za 38 zł i klasyka starterów, czyli tatar (48 zł). Celowo wymieniam go na końcu ponieważ na przykładzie tatara właśnie można scharakteryzować kuchnię LILI. Otóż pod pozycją tatar proszę Państwa kryje się : szpik, żółtko, gorczyca, chipsy, majonez szczypiorkowy, musztardowiec, chleb.  I choć może to wyglądać, na przerost formy nad treścią – zaręczam, że tak nie jest. Tutejszy szef kuchnii , albo właściciele tego lokalu albo oni wspólnie postanowili chyba, by znane dania serwować niebanalnie i wykwintnie, ale co najważniejsze bardzo smacznie. Przekonuję się o tym, gdy po kilkunastu minutach dostaję zamówionego pstrąga. Na danie pt. „Pstrąg z Zielenicy” (67 zł) składa się: proso z kiszonymi pomidorami, sos śmietankowy, kawior, koper włoski no i oczywiście filet. Nieprzeciągnięty – brawo! Jest z lekko pomarańczowej ryby, z przysmażoną skórką i  różową – pstrągową pręgą na niej. Lubię ryby. Wolę bardziej tradycyjne ich wersje, lecz to podanie było wyśmienite. Wszystkie składniki i faktury zagrały jak trzeba. Nie spodziewałem się.

LILI, jak każdy szanujący się lokal ma karcie sezonowe akcenty. W tym przypadku jesienne kawy i herbaty. Mają menu dziecięce, desery i wybór alkoholi. Jest wszystko co trzeba. Niebanalny wystrój. Fajna atmosfera. Dobre menu i przede wszystkim wyśmienite jedzenie i profesjonalny, restauracyjny klimat. Dawno nie jadłem takiej kuchni w Szczecinie. Na pewno wrócę na tatra. Państwu polecam spróbować tej kuchni, a właścicielom sugeruję doceniać, dbać i pilnować szefa kuchni.

Nieco boję się zapeszyć z oceną, bo był to mój pierwszy raz z LILI. Wrażenie zrobili na cztery Szczecinery. Na początek  przyznaję  jednak trzy i pół, co jest  i tak najwyższą, jak dotąd oceną w naszym cyklu. Dajmy sobie nieco czasu, żeby sprawdzić czy będą trzymać ten wysoki poziom kulinarny. Wrócę, żeby sprawdzić. Tymczasem kibicuję.

 

Powiązane artykuły

drugi dzień targów bud-gryf & home w netto arenie. program na sobotę
Aktualności

Drugi dzień Targów Bud-Gryf & Home w Netto Arenie. Program na sobotę

Dziś trwa drugi dzień Targów Bud-Gryf & Home, odbywających się w Netto...

inwestycja wodociągowa dobiega końca! czy to zapobiegnie przyszłym awariom?
Aktualności

Inwestycja wodociągowa dobiega końca! Czy to zapobiegnie przyszłym awariom?

Szczecin sukcesywnie modernizuje swoją infrastrukturę wodociągową. Coraz bliżej końca inwestycji w rejonie...

przebudowa sygnalizacji świetlnej w szczecinie. czasowe zmiany w ruchu w dąbiu
Aktualności

Przebudowa sygnalizacji świetlnej w Szczecinie. Czasowe zmiany w ruchu w Dąbiu

Już 24 marca kierowcy i piesi w Szczecinie muszą przygotować się na...

szczeciński smakosz: ukraińska kuchnia w centrum szczecina
Lifestyle

Szczeciński Smakosz: Ukraińska kuchnia w centrum Szczecina

Nieregularny przewodnik po knajpach, daniach, trunkach i ciekawostkach kulinarnych Szczecina. Z tego...