Miesiąc temu informowaliśmy o zwolnieniach grupowych w stargardzkich zakładach Backer OBR oraz Eltwin Polska. Nieco wcześniej część swoich pracowników zwolniła goleniowska fabryka Ikei. To rodzi poważne wątpliwości co do stabilności rynku pracy w naszym województwie.
– Przyczyn zwolnień grupowych trzeba się doszukiwać w kryzysach w poszczególnych branżach, a te wynikają z ogólniejszych trendów ekonomicznych. Widać, że globalny rynek pracy przechodzi fazę optymalizacji zasobów kadrowych po pandemii i konflikcie w Ukrainie, co wpływa na decyzje o zwolnieniach. Sytuacja nie jest jeszcze masowa, a rynek pracy pozostaje elastyczny, umożliwiając przepływ pracowników między sektorami – ocenia Maciej Patynowski, koordynator Targów Pracy Szczecin.
W grę wchodzą też: wyższa płaca minimalna, która teraz wynosi 4 242 złote, a w lipcu ma wzrosnąć do 4 300 złotych, czy też wysokie ceny energii. Jak przyznają eksperci, znaczna część firm decyduje się na przeniesienie produkcji z Polski do krajów z wysokim bezrobociem.
Czy grozi nam wzrost bezrobocia?
W tym wypadku nasz rozmówca jest optymistą.
– Najnowsze badania nastrojów zatrudnieniowych wśród pracodawców w województwie zachodniopomorskim wskazują na umiarkowany optymizm. Większość z nich przewiduje zwiększenie liczby pracowników, przeważając nad tymi, którzy planują cięcia. Mimo niepokojących informacji o zwolnieniach grupowych, twarde dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy sugerują raczej pozytywną zmianę w nadchodzących miesiącach na lokalnym rynku pracy. Obserwujemy to także jako organizatorzy największych w regionie targów pracy. Zbliżająca się edycja przyciągnęła rekordową liczbę firm i instytucji, które poszukiwać będą rąk do pracy – podkreśla Patynowski.
A co z innymi województwami?
O ile w naszym województwie, według prognoz naszego rozmówcy, możemy spać spokojnie jeśli chodzi o bezrobocie, to w pozostałych województwach nie jest tak kolorowo…
Ostatnio spore emocje wśród mieszkańców Płocka wywołały plany firmy Levi Strauss, która do końca czerwca wygasi produkcję w tutejszej fabryce i tym samym zwolni prawie 800-osobową załogę. Do wygaszenia produkcji ma również dojść w fabrykach koncernów Scania w Słupsku, Volvo we Wrocławiu i Infosys w Poznaniu. Tym samym podzielą oni los kolegów z m.in. zakładów Stellantis i Signify w Bielsku-Białej, słupskiej Scanii, wrocławskiego Volvo
Innymi firmami, które zaplanowały na najbliższy czas zwolnienia grupowe, są m.in. Carrefour, PepsiCo, ABB, Forte, BNP Paribas (tam rozciągnięto je aż do 2026 roku), czy Marelli.
Powody do niepokoju widoczne są również w Krakowie – tylko od początku bieżącego roku zwolnienia objęły ponad tysiąc osób pracujących w stolicy Małopolski. To liczba większa, niż za cały rok 2023.
Według wyliczeń portalu Money.pl, do 2026 roku swoje miejsce pracy straci ponad 9 tysięcy osób. Niewykluczone, że ta liczba może jeszcze wzrosnąć.
