Home W regionie Zniszczone trzy siedliska! Afera śmieciowa w Kurowie przybiera coraz mroczniejsze oblicze
W regionie

Zniszczone trzy siedliska! Afera śmieciowa w Kurowie przybiera coraz mroczniejsze oblicze

201
zniszczone trzy siedliska! afera śmieciowa w kurowie przybiera coraz mroczniejsze oblicze

Nielegalne wysypisko w Kurowie to nie tylko problem śmieciowy. To już katastrofa ekologiczna, która najprawdopodobniej bezpowrotnie zniszczyła trzy chronione siedliska przyrodnicze, znajdujące się na terenie obszaru Natura 2000 Dolina Dolnej Odry. W miejscu, gdzie jeszcze kilka lat temu gniazdowały ptaki i rosły ciepłolubne murawy napiaskowe, dziś widać zwały gruzu, ziemi i niebezpiecznych odpadów. A wszystko to zaledwie kilkanaście kilometrów od Szczecina – dodatkowo w strefie ochronnej awaryjnego ujęcia wody pitnej dla miasta.

Przypomnijmy: z ustaleń redakcji wynika, że teren w Kurowie od kilku lat był sukcesywnie zasypywany odpadami – z budów, rozbiórek, a nawet z terenów zanieczyszczonych. Według opinii biegłego, który działał na zlecenie Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód, w wyniku tych działań mogło dojść do skażenia gleby.

– Biegły uznał, że te odpady były magazynowane w taki sposób, że mogły zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub spowodować zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie może ujawnić informacji o zawiadamiającym w tej sprawie – mówi Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prokurator Julia Szozda.

Problem odpadów to także problem siedlisk, które w tym miejscu się znajdowały. Dotarliśmy do dokumentu, w którym RDOŚ potwierdza, że w promieniu 100 metrów od miejsca składowania śmieci występują cenne siedliska przyrodnicze – niżowe świeże łąki użytkowane ekstensywnie (Arrhenatherion elatioris), ciepłolubne śródlądowe murawy napiaskowe (Koelerion glaucae) oraz łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe i jesionowe. To nie wszystko – obszar jest terytorium występowania wilka (Canis lupus) oraz miejscem lęgowym gatunków ptaków chronionych, takich jak gągoł (Bucephala clangula) i cyraneczka (Anas crecca). Prawdopodobnie te siedliska dostały doszczętnie i bezpowrotnie zniszczone. To przestępstwo, które powinno skutkować zarzutami karnymi dla sprawców.

Znany w Polsce ornitolog, który jest zaangażowany m.in. w ideę utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, dr hab. Dominik Marchowski jest w szoku, że tego typu składowisko odpadów przez lata funkcjonowało w pobliżu Odry.

– Cyraneczka wprawdzie jest gatunkiem łownym jako ptak, ale nie oznacza to, że można niszczyć jej siedliska – komentuje. – Z kolei gągoł w Polsce objęty ścisłą ochroną gatunkową, wymaga ochrony czynnej. Zniszczenie siedlisk tych ptaków jest złamaniem prawa – dodaje.

Tłumaczy również, że dla populacji gatunku w Polsce zniszczenie jednego siedliska nie ma aż takiego dużego w związku z liczebnością. Dodaje jednak:

– Nie można na to składowisko odpadów patrzeć w kategoriach, że ma niewielki wpływ na ogół populacji. Bo, niestety, takich wysypisk w Polsce jest wiele, co wiemy z przekazów medialnych. Jeżeli spojrzeć na ten problem bardziej globalnie, to mamy do czynienia ze znaczącą szkodą w środowisku, te szkodę powinien oszacować RDOŚ.

Dominik Marchowski zaznacza również, że spoglądając na specyfikę terenu, na jakim doszło do składowania odpadów, można także podejrzewać, że w tym miejscu istniało godowisko żab i traszek.

– Ze względu na budowę swojej skóry, płazy są szczególnie wrażliwe na zmiany parametrów oraz zanieczyszczenie środowiska – wskazuje naukowiec. – Może się okazać, że ten teren będzie dla płazów pułapką.

WIOŚ: „Nie było podstaw, by zawiadamiać prokuraturę”

„Nie było podstaw, by zawiadamiać prokuraturę” – to zdanie szokuje najbardziej. Choć Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie wiedział o nielegalnym wysypisku od 2021 roku, nie zawiadomił prokuratury. Inspektorzy ograniczyli się do oględzin i przekazania pisma do wójta gminy Kołbaskowo, zalecając usunięcie odpadów.

– Odpady zostały rozplantowane na całym obszarze kontrolowanych działek, podnosząc wysokość terenu od kilku centymetrów do nawet ośmiu metrów – potwierdza Michał Ruczyński z WIOŚ.

Nie przeprowadzono jednak badań gleby, wody ani powietrza, nie zabezpieczono próbek, nie ustalono właściciela terenu, a przede wszystkim – nie zawiadomiono organów ścigania.

– Nie było przesłanek – twierdzi rzecznik WIOŚ.

Skala zaniechań budzi oburzenie. Jak ustaliliśmy, WIOŚ nie tylko nie powiadomił prokuratury, ale także nie poinformował Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie o zagrożeniu dla awaryjnego ujęcia wody. O fakcie istnienia wysypiska ZWiK dowiedział się dopiero… od naszej redakcji.

– To niedopuszczalne, że tak poważna sprawa nie została skoordynowana z jednostkami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo wodne – mówi niezależny hydrolog, który prosi o anonimowość. – Po obejrzeniu zdjęć nie mam wątpliwości, że doszło do zniszczenia ekosystemu wodnego. Tego nie dało się nie zauważyć.

Choć wójt Gminy Kołbaskowo został poinformowany o konieczności usunięcia odpadów, do dziś nie podjęto żadnych zdecydowanych działań. Urząd w tej sprawie do dziś nie odpowiedział na nasze pytania.

Powiązane artykuły

wysypisko police
W regionieZdrowie i środowisko

Wysypisko straszy i jest problemem. Nie tylko w Kurowie, Police też mają kłopoty

Nielegalne składowiska odpadów to wciąż plaga w regionie. Jedno z nich –...

ścieżka-rowerowa
W regionie

Wiadomo, kto wybuduje ścieżkę rowerową z Przecławia do Kurowa. Chętnych było wielu

Gmina Kołbaskowo wybrała wykonawcę ścieżki pieszo-rowerowej, która połączy węzeł Przecław na obwodnicy...

wypadek śmieciarka
W regionie

Wjechał w tył śmieciarki i złamał nogę pracownikowi. Policja bada sprawę

Pod Goleniowem doszło do groźnego wypadku. W czwartek, 31 października, w miejscowości...

osp smolęcin
W regionie

Strażacy, polityka, prokurator i śledztwo. Gorąco wokół wójt Małgorzaty Schwarz

Niedawno pisaliśmy o zamieszaniu, jakie wywołała pogłoska, powtarzana przez wielu urzędników gminy...