Na Facebooku pojawiły się podejrzenia, jakoby zabudowania po XIX-wiecznej rzeźni miejskiej na Łasztowni miałyby być rozbierane pod nową zabudowę deweloperską. Okazują się być nieuzasadnione, ponieważ wykonywane są w nich prace zabezpieczające.
Wszystko zaczęło się od postu redaktora naczelnego portalu infomare.pl Wojciecha Sobeckiego, który w alarmującym tonie napisał o rzekomej rozbiórce poprzemysłowych budynków w tej części miasta. Został on później przytoczony na jednej z facebookowych grup.
– Pomysłów na zagospodarowanie szczecińskiej Łasztowni było wiele. Miało być muzeum, mówiono o teatrze, funkcji kulturalnej i wypoczynkowej, o strefie relaksu… Tymczasem zabytkowe budynki są rozbierane i jak mówią złośliwi, a może po prostu dobrze poinformowani, wkrótce działki będą sprzedane deweloperom – czytamy w jego wpisie.
Pojawiła się też obawa o to, że Łasztownia może podzielić los Kępy Parnickiej, która w ostatnich miesiącach jest coraz bardziej zabudowywana przez osiedla deweloperskie. – Miasto nie ma pieniędzy, zadłużenie rośnie, a atrakcyjny teren to zawsze spory zastrzyk gotówki wpływający do miejskiej kasy. Obawiam się, że w niedługim czasie Łasztownia będzie wyglądać podobnie jak ulica Heyki – dodaje Sobecki.
Na cytowany post szybko zareagował Miejski Konserwator Zabytków Michał Dębowski. – Zabytkowe budynki nie są rozbierane. Ich właściciel, czyli Gryf Nieruchomości, przystąpił do wykonania kolejnych decyzji nakazowych MKZ w zakresie wykonania prac zabezpieczających. Niestety, w ramach prac niezbędne jest wykonanie rozbiórek niestabilnych i zdegradowanych elementów konstrukcji, a mianowicie więźby dachowej i ścianek kolankowych – napisał w odpowiedzi.











