Mieszkańcy osiedla przy ulicy Ostoi-Zagórskiego nie mogą przeżyć tego, że budowana droga przed ich blokami jest wyżej niż teren samego osiedla. Deweloper nie ma sobie nic do zarzucenia, miasto z kolei tłumaczy inwestycję uwarunkowaniami wynikającymi z przepisów.
Na osiedlu przy ulicy Ostoi-Zagórskiego w Szczecinie wybuchł konflikt, który wzbudza silne emocje wśród mieszkańców. Wszystko za sprawą nowo budowanej drogi, która powstaje na wyższym poziomie niż teren samego osiedla. Mieszkańcy obawiają się problemów z zalewaniem ich posesji, a także zwracają uwagę na pogorszenie estetyki przestrzeni. Deweloper i miasto, mają swoje wyjaśnienia.
– Czujemy się oszukani. Kupowaliśmy mieszkania, wierząc, że osiedle będzie bezpieczne i dobrze zaprojektowane. Teraz okazuje się, że droga przed naszymi blokami wygląda jak wał przeciwpowodziowy! Deweloper jak zwykle, po sprzedaży mieszkań nie poczuwa się już do żadnej odpowiedzialności – mówi właścicielka jednej z nieruchomości przy nowo budowanej drodze.
Dawna droga znajdowała się dużo niżej niż obecnie budowana, po obu stronach były duże skarpy. Z czasem na tereny przyległe do drogi wszedł deweloper, który przystąpił do niwelacji terenu. Inwestor budujący osiedle, przyrównał teren do wysokości starej drogi. Deweloper przed rozpoczęciem swojego zamierzenia inwestycyjnego nie wiedział, że Miasto Szczecin planuje wykonać projekt na budowę drogi. Dowiedział się o tym w trakcie prac projektowych, ponieważ wystąpił do miasta o budowę miejsc parkingowych. Z perspektywy czasu trudno teraz ocenić jak był zaawansowany z robotami budowlanymi i czy była możliwość zmiany jego projektu.
– Zostaliśmy uwikłani w inwestycje, która jest od nas całkowicie niezależna – tłumaczył miesiąc temu na antenie Radia Szczecin dyrektor szczecińskiego oddziału spółki Mak-Dom, Kazimierz Szulborski. – Wzdłuż ulicy Ostoi-Zagórskiego zrealizowaliśmy cztery budynki wielorodzinne, budowa była oparta o pozwolenie z 2018 roku. Wjazdy były uzgadnianie niemal rok czasu. Nieprawdą jest, żebyśmy obniżyli grunt. Ta działka jest tak ukształtowana – tłumaczy.
Dodaje, że deweloper pozwolenie na budowę uzyskał wcześniej niż Miasto Szczecin uzyskało zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID), a co za tym idzie, nie mógł przewidzieć, że doga będzie wysoko położona.
Piotr Zieliński ze szczecińskiego magistratu wyjaśnia:
– Miasto przystępując do realizacji inwestycji drogowej musiało dostosować się do przepisów. Tu głównym wyznacznikiem tego co i jak należy zrobić, były zapisy dotyczące tego, jak wybudować skrzyżowanie dwóch dróg o tej samej klasie (ul. Ostoi-Zagórskiego z ul. Słoneczne Wzgórze). Zgodnie z przepisami, nachylenie nie może być większe niż 4%. Dlatego ten fragment ulicy jest na skarpie. – tłumaczy.
Wielu mieszkańców uważa, że deweloper przystępując do budowy na pewno zna również przepisy związane z inwestycjami drogowymi i można było przewidzieć problem, który dzisiaj trapi nabywców nieruchomości. Rozwiązania jednak i pomocy szukają teraz w magistracie.
– Na którymś z etapów przygotowania obu inwestycji być może zabrakło komunikacji. Na tyle ile możemy, dokonujemy modyfikacji naszego zakresu – mówi Piotr Zieliński. – Przeprojektowaliśmy drogę zmieniając kategorię ze skrzyżowania na wjazd, nie będzie zatoki parkingowej dla samochodów, ani nowego chodnika na wysokości osiedla, obniżyliśmy też nasyp. Skarpa przy osiedlu będzie bardziej wypłaszczona, obsadzona zielenią. Będą barierki chroniące pieszych. Będzie też odwodnienie odprowadzające wody opadowe. Jezdnia będzie nieco wyżej, ale nie na tyle, aby była to duża uciążliwość dla mieszkańców. – dodaje.












