To jest niesamowita drużyna! King Wilki Morskie po raz trzeci z rzędu pokonał Spójnię i pewnie awansował do finału rozgrywek. To oznacza jedno: już niebawem na Netto Arenie znowu koszykarze Kinga będą walczyć o tytuł Mistrza Polski. Na rywala w wielkim finale musimy chwilę poczekać.
Fani Spójni, po dwóch porażkach stargardzkiej drużyny w Szczecinie, wierzyli, że dziś w Stargardzie uda się wygrać i podtrzymać szanse na awans do finału Polskiej Ligi Koszykówki. Obrońcy tytułu byli jednak nie do pokonania i nie pozostawili złudzeń co do tego, kto był lepszy w tej rywalizacji. Goście grali pewnie i nawet w kryzysowych sytuacjach nie pozwalali gospodarzom rozwinąć skrzydeł.
Pierwsza kwarta była wyrównana tylko w pierwszych minutach, potem stopniowo King zaczynał dominować na boisku i tę część meczu wygrał 23:18. W drugiej kwarcie gracze Spójni przeżywali strzelecką niemoc, dobra defensywa Wilków Morskich przekładała się natomiast na możliwość przeprowadzania szybkich kontrataków. W efekcie tę część pojedynku szczecinianie zwyciężyli 10 punktami i do szatni drużyny schodzili przy prowadzeniu Kinga 43:28.
Świetnie tę cześć meczu zagrał Zac Cuthbertson, zdobył 13 punków, 6 zbiórek. Wymusił też na rywalach aż 5 przewinień i znakomicie w defensywie wyłączał z gry liderów Spójni.
Po przerwie gospodarze rzucili się do rozpaczliwego ataku, wiedząc, że to ostatni moment na odrobienie strat. Tę część potyczki Spójnia wygrała 23:17 i po trzech kwartach było 60:51 dla Wilków Morskich.
W ostatniej odsłonie potyczki do cudu nie doszło. Koszykarze Kinga kontrolowali grę na parkiecie, czasami doprowadzając do frustracji rywali. Szczecinianie zwyciężyli 28:24 i całe spotkanie 88:75, w pięknym stylu awansowali do finału ligi. O złoto zmierzą się ze zwycięzcą serii Trefl Sopot – Śląsk Wrocław, tam w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą sopocianie 2:0.
Spójni pozostaje walka o brązowy medal rozgrywek.