Mieszkańcy Pomorzan od kilku lat walczą ze szczurami. Gryzonie można spotkać nawet w dzień. Nie boją się ludzi, wchodzą do mieszkań i klatek schodowych. Żywe i martwe gryzonie to codzienny widok i problem na Pomorzanach. Konieczna jest kolejna deratyzacja. Mieszkańcy mają dość i proszą o pomoc. Radni składają kolejne interpelacje.
„Czy ktoś widział szczury na osiedlu Pomorzany? Szukam świadków” – pyta pani Magda na jednej z grup w mediach społecznościowych. Pod postem kilkadziesiąt komentarzy: „pewnie, że tak”, „pełno tego jest”, „pełno przy szpitalu”, „Tak jeden przy moim samochodzie sobie chodził. Drugi załatwił sprawę na silniku żony. Trzeciego widziałem w miejscu gdzie wyrzuca się gabaryty. A czwarty mieszka sobie pomiędzy blokami w krzewach za dnia widziany z 9 piętra” i praktycznie wszystkie komentarze potwierdzają, że mieszkańcy Pomorzan nie radzą sobie z gryzoniami.
W tym roku przeprowadzone już tam zostały dwie deratyzacje. Zgodnie z przepisami, odpowiada za nie zarządca budynków i muszą odbyć się dwa razy w roku. Jednak trutki pozostawione w budynkach na Pomorzanach w kwietniu i wrześniu nie zadziałały. Dlatego potrzebna jest kolejna deratyzacja. W ciągu najbliższych tygodni ponownie w budynkach na Budziszyńskiej zostaną wyłożone trutki na szczury.
Szczury to bardzo inteligentne zwierzęta. W dodatku mogą rozmnażać się nawet 6 razy w ciągu roku. Gryzonie gromadzą się tam, gdzie znajdują jedzenie. Mieszkańcy Budziszyńskiej proszą radnych o pomoc, radni piszą interpelacje do prezydenta.
– Szczury urosły do ogromnych rozmiarów i nie boją się już ludzi korzystających z wiat śmietnikowej przy których się gnieżdżą. W okolicach budynków można zaobserwować wiele szczurzych nor. Według relacji mieszkańców, szczury rzucają się na worki ze śmieciami i karmią się resztkami, które zalegają w obrębie wiat śmietnikowych, gniją i wydzielają odór. Biorąc pod uwagę, że szczury roznoszą choroby i stwarzają zagrożenie dla mieszkańców osiedla należy podjąć pilne działanie, które pozwoli na skuteczne zwalczenie tego problemu. Kolonie szczurów bardzo łatwo się rozmnażają i to sprawia, że brak szybkiej reakcji utrudnia opanowanie plagi gryzoniów. Proszę o odpowiedź na pytanie, czy Gmina Miasto Szczecin zna opisywany problem szczurów na terenie Osiedla Pomorzany i czy może go kompleksowo rozwiązać? – pytał prezydenta miast radny KO Stanisław Kaup.
Kompleksowego rozwiązania nie ma, ale magistrat odpowiada, że oprócz deratyzacji likwidowane są też dzikie wysypiska śmieci i miejsca, gdzie składowane są różne rzeczy, które mogły by zachęcać szczury do szukania tam pożywienia. A jeśli zachodzi taka potrzeba, tak jak w przypadku budynków na Pomorzanach przeprowadzana jest dodatkowa deratyzacja, albo rozkłada się więcej trutek.