Teren ZWiK-u jest domem tysięcy pszczół. Tak jest chociażby w Zakładzie Produkcji Wody „Świerczewo”. Tu w pocie czoła pracuje 12 pszczelich rodzin.
– Spółka chętnie wspiera pszczelarzy. Nie tylko o aktywizację mieszkańców czy techniczną kwestię związaną z udostępnieniem miejsca, którego mamy sporo, ale również o ochronę środowiska. Już najmłodsi wiedzą, że bez pszczół na planecie nie byłoby życia. Pomoc jest uzasadniona, ponieważ naukowcy alarmują, że liczba owadów na świecie gwałtownie spada. Zjawisko to jest szczególnie niekorzystne w przypadku tzw. zapylaczy, w związku z czym od lat podejmowane są działania służące ich ochronie. ZWiK dysponuje kilkudziesięcioma placówkami, które są rozsiane po całym mieście i część z nich świetnie nadaje się do tego, by ustawić na nich ule – zdradza Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa szczecińskiego ZWiK-u.
Pan Andrzej Jarecki razem z żoną Bożeną szukali pomysłu na zapełnienie czasu po przejściu na emeryturę. Z małego hobby zrodziła się wielka pasja. Swoje ule mają na naszym terenie kilku lat, ale to właśnie ZPW „Świerczewo” pszczelarzom i ich podopiecznym „zapylaczom” najbardziej przypadło do gustu. Obecnie posiadają 12 uli produkcyjnych, a w każdym z nich nawet do 80 tys. pszczół. Dbają o nie, kontrolują i starają się tworzyć idealne warunki. Miód zbierają kilka razy w roku, w zależności od rodzaju i czasu kwitnienia roślin w danym okresie. W tym roku dużo wcześniej rozpoczęły się przygotowania do zimowania. Ostatnie zbiory były w czerwcu, a to co obecnie znajduje się w ulach będzie pokarmem dla pszczół. Owady zapadną w sen kiedy temperatura spadnie poniżej 8 stopni.
– Pszczoły są tu bardzo szczęśliwe. Wokół jest wiele działek, zieleni. Mają tu spokój, dzięki temu dużo pracują i spisują się znakomicie – mówi Pan Andrzej Jarecki.
W tym roku z uli udało się zebrać ponad 350 litrów miodu.
Pszczoły od lat znajdują swój dom i dogodne do życia warunki w miejscach należących do szczecińskich wodociągów, kilkadziesiąt pszczelich rodzin ma schronienie w placówkach ZWiK.