Karnawał powoli dobiega końca. Dziś, 22 lutego, świętujemy jego przedostatnią sobotę, co oznacza, że to jedna z ostatnich okazji na porządną zabawę przed Wielkim Postem. Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy weekend bez dyskoteki był weekendem straconym? Gdy kluby tętniły życiem, a tłumy bawiły się do białego rana? Warto zastanowić się, gdzie teraz szczecinianie spędzają sobotnie wieczory i jak zmieniła się nasza karnawałowa rzeczywistość.
Był czas, gdy nikt nie pytał „gdzie idziemy?”, tylko „o której się widzimy?”. Kaskada, Sorrento, Słowianin, Bajka – nazwy, które wielu kojarzy z młodością i niezapomnianymi imprezami. Do kultowych Kontrastów czy DS-u chodziło się nie tylko potańczyć, ale i posłuchać dobrej muzyki. Niektórzy wracali do domu pierwszym porannym autobusem, inni dzielili się wrażeniami na dworcu PKP.
Dziś miasto wygląda inaczej, a imprezowy klimat lat 90. i 2000. wydaje się jakby z innej epoki. Kluby się zmieniają, trendy się zmieniają, ale jedno pozostaje pewne – szczecinianie wciąż lubią się bawić.
Gdzie dzisiaj szukać karnawałowej zabawy?
Jeśli myślicie, że Szczecin przestał imprezować, jesteście w błędzie. Co prawda, klasyczne dyskoteki zeszły na dalszy plan, ale życie nocne nadal ma się dobrze. Deptak Bogusława, aleja Wojska Polskiego czy Jagiellońska w każdy weekend przyciągają tłumy mieszkańców. Nowy Hype Club czy znany wszystkim Coyote Club, odnowiony Pinokio oraz już kultowy Hormon wciąż nie zwalniają tempa i stale gromadzą żądnych przygód i zabawy szczecinian.
Ci, którzy wolą nieco bardziej alternatywne klimaty, mogą wybrać się do Winyle.fm czy do After Ego, gdzie często odbywają się nieoczywiste wydarzenia. A jeśli ktoś woli klasykę, to zawsze można wybrać się do lokalnych restauracji, które organizują eleganckie kolacje połączone z muzyką na żywo i tańcami, co może być świetną alternatywą dla tradycyjnych klubowych szaleństw.
Karnawał kiedyś i dziś – inna forma, ten sam duch
Czasy się zmieniają, ale jedno jest pewne – karnawałowa energia wciąż płynie w żyłach szczecinian. Może dzisiejsze imprezy są bardziej kameralne, a imprezowicze chętniej rezerwują stoliki niż stają w kolejce pod klubem, ale jedno pozostaje niezmienne – chęć dobrej zabawy.
Więc jak? Czy ktoś jeszcze planuje ostatnie szaleństwo przed Wielkim Postem? A może macie swoje ulubione miejsca, w których wspominacie dawne czasy przy kieliszku dobrego trunku? Jedno jest pewne – w Szczecinie nadal można dobrze się bawić, wystarczy tylko wiedzieć, gdzie szukać.












