Po 1,5-miesięcznej przerwie wróciły rozgrywki I ligi futsalu. W pierwszym w 2025 roku meczu Futsal Szczecin uległ Futsalowi Świecie 1:5, w wyniku czego „Pantery” umocniły swoją pozycję na szczycie tabeli grupy północnej.
Gospodarze rozpoczęli mecz dynamicznie, oddając dwa strzały za sprawą aktywnego Vlasovicha. Jednak Bartosz Piotrowski skutecznie interweniował i do końca pierwszej połowy był niemal bezrobotny, ponieważ od 5. minuty Świecianie przejęli kontrolę nad grą. Szczególnie wyróżniał się kapitan Piotr Kaczkowski, który w 7. minucie wywalczył rzut wolny po faulu Baldricha (żółta kartka). Strzał Mrówczyńskiego z rzutu wolnego trafił w mur, ale Kaczkowski zrehabilitował się w 12. minucie, zdobywając bramkę po podaniu „Mrówy”.
Podopieczni Mikołajewicza na pełnej petardzie
Świeckie „Pantery” szybko powiększyły przewagę – w 14. minucie Silva podał do Komura, który podwyższył wynik, a minutę później Kocieniewski wykorzystał rzut rożny od Elsnera, ustalając wynik na 3:0 przed przerwą.
W drugiej połowie gospodarze zmienili bramkarza – Zgara zastąpił Janukiewicza i zanotował kilka udanych interwencji. Od 26. minuty szczecinianie ruszyli do odrabiania strat, ale Piotrowski nadal spisywał się znakomicie. Po przerwie na żądanie Marcina Mikołajewicza, w 32. minucie Kaczkowski zdobył czwartą bramkę po asyście… bramkarza Piotrowskiego!
W 35. minucie gospodarze przełamali defensywę Świecian, zdobywając gola dzięki Bakishau. W odpowiedzi Daniel Semrau, który zastąpił Piotrowskiego, nie dopuścił do kolejnych trafień. Wynik meczu na 5:1 ustalił w 37. minucie Kaczkowski, kompletując hat-tricka po podaniu przez całe boisko od Elsnera.
Sport i pomoc w jednym – Futsal Szczecin zaprasza na wyjątkowy mecz
Charytatywny wymiar
Mecz miał nie tylko wymiar sportowy, ale również charytatywny. Przed rozpoczęciem spotkania Szczecinianie zorganizowali kiermasz domowych wypieków, z którego dochód został przeznaczony na leczenie jednej z kibicek drużyny, pani Iwony, chorującej na nowotwór złośliwy piersi. Kibice licznie przybyli na mecz, wspierając zarówno swoją drużynę, jak i szczytny cel akcji charytatywnej.