Nie ma co udawać: nikomu nie zależy na tym, by zakazać wnoszenia ran na stadiony. Niedawno informowaliśmy o tym, że zakaz stadionowy dostał fan Pogoni, który w Lubinie odpalił racę. Tak samo mogą skończyć ci, którzy race palili podczas meczu z Widzewem.
Dymu było tyle, że w pewnym momencie na boisku była ograniczone widoczność. Kibice wnieśli race na stadion pomimo ochrony. Przypominamy, że raca jest wyrobem pirotechnicznym i zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, ten, kto posiada na imprezie sportowej wyroby pirotechniczne, materiały pożarowo niebezpieczne lub inne przedmioty bądź materiały wybuchowe, podlega grzywnie oraz karze ograniczenia lub pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Dodatkowo, kto w miejscu i w czasie trwania masowej imprezy sportowej używa elementu odzieży lub przedmiotu w celu uniemożliwienia lub istotnego utrudnienia rozpoznania osoby, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2000 zł.
Tymczasem podczas meczu z Widzewem na stadionie Pogoni race odpalono. Kibice za nic mają sobie przepisy prawa.
– Funkcjonariusze zabezpieczyli materiały wideo, które są wykorzystane w prowadzonym w tej sprawie postępowaniu – informuje nadkom. Anna Gembala, oficer prasowy KMP w Szczecinie.
Czy policji uda się ustalić sprawców? Jeśli tak, to zapewne staną przed sądem i najprawdopodobniej zakończy się to zakazem stadionowym i grzywną.