Regaty The Tall Ships Races to jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń żeglarskich na świecie. Przyciąga dziesiątki jachtów i żaglowców, które rywalizują w widowiskowych wyścigach, jednocześnie oferując uczestnikom i widzom niezapomniane wrażenia. Nie wszyscy, którzy przybyli do Szczecina, czuli potrzebę rywalizacji. Oni chcieli się pojawić w Szczecinie.
Choć nie brali udziału w oficjalnych regatach, pasjonaci żeglarstwa postanowili przypłynąć do Szczecina na własnych zasadach. Dla wielu z nich taki rejs i obecność na finale regat to forma odpoczynku.
– Byliśmy w portach w Norwegii, w Danii, w Kłajpedzie, w Szczecinie jesteśmy po raz drugi. To niesamowite, zmienia się to wasze miasto bardzo szybko – mówi małżeństwo z Holandii, które przybyło tu po wielu latach, żeby odpocząć i jeszcze raz, pospacerować ulicami Szczecina.
Szczecin, jako jedno z miast-gospodarzy The Tall Ships Races, stał się magnesem przyciągającym nie tylko uczestników regat, ale i licznych miłośników żeglarstwa. Tę żeglarską solidarność widać na każdym kroku.
W rozmowach z nami, przedstawiciele „zagranicznych załóg” oraz właściciele małych jachtów podkreślają, że tu każdy żeglarz jest gotowy do pomocy:
– To niesamowite, jak ludzie potrafią się zjednoczyć wokół wspólnej pasji. Spotkaliśmy tu wielu wspaniałych ludzi, którzy byli gotowi pomóc, porozmawiać, polecić trasy i porty, do których można popłynąć – mówili nam żeglarze niewielkiej jednostki, która wpłynęła do Szczecina pod niemiecka banderą.
Żeglarstwo to wolność, kontakt z naturą i ludźmi. To coś, co warto przeżyć, niezależnie od tego, czy startujesz w regatach, czy po prostu płyniesz dla siebie – komentowali nasi rozmówcy.
Szczecin się im podoba, choć jak niektórzy podkreślają, spodziewali się większej ilości atrakcji i większego urozmaicenia przy miejscu cumowania jachtów. Wypowiadali się też dobrze o samym Szczecinie, który w mniejszym lub większym stopniu udało się zwiedzić.