Co za metamorfoza na boisku. Futsal Szczecin przegrywał już 5:1, by po cudownej końcówce zremisować 5:5. Szczecinianie pokazali charakter i stworzyli najlepsze widowisko 9 serii spotkań w I lidze futsalu.
– Kiedy w 5 minucie drugiej odsłony Adam Butkiewicz pokonał szczecińskiego golkipera, chyba mało kto wierzył, że nie wygramy tego meczu – komentują białostoczanie. – Wiary na pewno nie stracili za to przeciwnicy. Ruszyli do gry w przewadze i z nadzieją na odrobienie strat, zabrali się do roboty. Swój cel osiągnęli błyskawicznie, w 5 nieco ponad 300 sekund. W okresie pomiędzy 34 a 39 minutą, w dosyć łatwy sposób, zaaplikowali nam 4 gole. My w nie potrafiliśmy wykorzystać naszych szans, a rywale byli zabójczo skuteczni. Z każdą strzeloną bramką rośli w oczach, zaś w nasze szyki wkradała się ogromna niepewność. Zupełnie nie przypominaliśmy zespołu, który wcześniej zdominował gości. Mało brakowało, a zaliczylibyśmy porażkę. Uratowała nas jedynie znakomita interwencja Kamila Wójcika.
Tak właśnie wyglądała wczorajsza, wyjazdowa potyczka Futsalu Szczecin z Futbalo Białystok. Szczecinianie pokazali charakter, walczyli do końca nawet w najtrudniejszej sytuacji, gdy wydawało się, że losy meczu są przesądzone.
Gospodarze w pierwszej odsłonie pojedynku dominowali na parkiecie, mieli też przewagę na początku drugiej części meczu. Na 7 minut przed końcem spotkania Futbalo prowadziło 5:1. Wtedy szczeciński team postawił wszystko na jedną kartę – wycofał bramkarza i rzucił się do ataku. Efekt był niesamowity. To była deklasacja, Futsal Szczecin zaaplikował rywalom cztery bramki i doprowadził do remisu 5:5.
– W tym meczu zmierzyliśmy się nie tylko z bardzo dobrym rywalem ale i sędziowie popełnili sporo błędów. Daniel Ferrer Lopez zdobył ważną bramkę i pomimo kontuzji do końca wspierał kolegów na parkiecie – mówi trener Futsalu, Roman Smirnov.
Futsal Szczecin za tydzień zagra wyjazdowy mecz z Team Lębork, a 8 grudnia w domowym meczu podejmie Dragon Bojano.