Potyczka wicelidera z trzecią drużyną tabeli miał być hitem kolejki, ale nie był. To był mecz na jedną bramkę i niestety futsaliści ze Szczecina nie potrafili nawiązać równej walki z rywalem. Wynik 11:2 chluby nie przynosi.
Futsal Szczecin trapiony jest przez kontuzje, część zawodników nie mogła wystąpić w pojedynku przeciwko Futsalowi Świecie, który przed 7 kolejką spotkań zajmował w tabeli pozycję wicelidera rozgrywek. Pomimo braków kadrowych liczyliśmy, że nasza drużyna nawiąże walkę z gospodarzami meczu.
Pojedynek źle zaczął się dla szczecinian. Pierwsza bramkę stracili już w 2 minucie po golu Mateusza Cymana. Dwie minuty później dzięki grze w wysokim pressingu w idealnej sytuacji znalazł się Jakub Hapka, który bez problemu umieścił piłkę w siatce i było już 2:0. Z czasem padały kolejne bramki, przy stanie 5:0 sytuację strzelecką miał Mateusz Gepert, wykorzystał swoją szansę i do szatni szczecinianie schodzili przegrywając 5:1.
Wysoka przegrana nie oddaje sytuacji na boisku – w pierwszej odsłonie potyczki nasi piłkarze mieli świetne okazje do strzelenia bramki, ale fanatycznie w bramce gospodarzy odnajdował się Daniel Semrau, popisując się kapitalnymi interwencjami.
Zaraz po zmianie stron Bartosz Sobinek trafił dla Futsalu Szczecin i zmniejszył straty. Wydawało się, że jeszcze nie wszystko w tym meczu stracone… ale to było wszystko, na co było stać szczecinian. Dalszą część pojedynku całkowicie zdominowali futsaliści ze Świecia i ostatecznie rozgromili naszą drużynę aż 11:2.
Futsal Szczecin utrzymał trzecią lokatę w tabeli, tyle samo punktów ma Team Lębork. W najbliższą sobotę, 11 listopada nasz team zmierzy się przed własną publicznością z BAF Bonito Białystok, który zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.