Nie może parkować w garażu podziemnym, nie może nawet na parkingu pod blokiem, bo „sąsiedzi” mają zastrzeżenia. Bartłomiej Kubkowski ma nie lada problem, powodem jest… prawdopodobnie niewiedza sąsiadów i wiara w „elektryczne” mity.
Bartłomiej Kubkowski to znany sportowiec, dwukrotnie próbował przepłynąć Bałtyk wpław. W ubiegłym roku wydawało się, że jest na dobrej drodze do sukcesu, ale nagła zmiana pogody i niekorzystne warunki atmosferyczne zmusiły zawodnika do przerwania wyzwania po 40 godzinach w wodzie.
Ale nawet taki wyczyn, jak przepłynięcie Bałtyku wpław, to fraszka w porównaniu ze zrozumieniem sąsiadów. Bartłomiej Kubkowski publikuje w sieci zdjęcie informacji, jaką zostawili mu sąsiedzi.
Szanowny kierowco!
Prosimy o nieparkowanie tego samochodu elektrycznego przed budynkiem mieszkalnym ponieważ stanowi zagrożenie pożarowe.
Mieszkańcy
Kierowca opublikował w social mediach swoje spostrzeżenia, które pokazują absurd całej sytuacji:
I co ja mam zrobić, jak staję w swoim garażu podziemnym to też tam może mój samochód zapłonąć. Jak na zewnątrz, tez może zapłonąć. Jak mam samochód spalinowy, to nie pasuje im, że staję na zewnątrz, bo mam swój garaż. Wiec chyba się przesiadam na rower, żeby nikomu nie przeszkadzać w tym życiu.
Skąd ta sąsiedzka niechęć wobec samochodu bezemisyjnego? Najprawdopodobniej autor tego niecodziennego „życzenia” kieruje się stereotypami mówiącymi, ze elektryczne samochody często płoną. Tymczasem statystyki mówią zupełnie co innego, a o tym przeczytacie tutaj:
Elektryk czy spalinówka? Te dane „pożarowe” nie pozostawiają złudzeń