Home Aktualności Ludzie (nie)kultury i parkingowe afery. Takie zachowanie budzi niesmak i wstyd
Aktualności

Ludzie (nie)kultury i parkingowe afery. Takie zachowanie budzi niesmak i wstyd

612

Na początku września znany szczeciński aktywista, Szymon Nieradka, twórca STOP CHAM, ukazującego bezczelność kierowców, zmierzył się z arogancją widzów i pracowników Teatru Polskiego. Historia ma swój ciąg dalszy i będzie miała swój finał na drodze prawnej. Przy czym pokazuje, że arogancja nie ma granic.

 

Pomimo, że parking był dostępny i darmowy, kierowcy – także pracownicy teatru – parkowali pod samymi drzwiami Teatru Polskiego, na zakazie. Niektórzy wręcz zastawiali wjazd dla osób z niepełnosprawnością. STOP CHAM Szczecin pokazał patologię, jaka miała miejsce pod obiektem. Kiedy interweniowała straż miejska, padł nawet „nakaz” zadzwonienia do prezydenta Krzystka, co można było odebrać za próbę zastraszenia interweniujących funkcjonariuszy.

O tym przeczytacie tutaj:

„Dziady”, czyli jak przyjechać do teatru. STOP CHAM w akcji

 

Okazuje się, że ta historia ma swój ciąg dalszy. Jeszcze bardziej arogancki, niż wcześniej. Szymon Nieradka wskazuje, że po interwencji sprzed miesiąca zamalowane zostały koperty na miejscach dla osób z niepełnosprawnościami, żeby mogli pod teatrem parkować wszyscy. Jakby tego było mało, usunięto oznakowanie – a jeden znak drogowy dosłownie wycięto wraz ze słupkiem – żeby nie można było karać kierowców łamiących zakazy.

– Dyrekcja Teatru Polskiego przyznała się do nielegalnej zmiany organizacji ruchu. Składamy zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Przypomnijmy: po publikacji naszego materiału „Dziady” z sierpnia, dyrekcja wpadła na pomysł rozwiązania problemu z nielegalnym parkowaniem wycinając znak B-35 (zakaz postoju). Wprowadzili w ten sposób chaos organizacyjny pod teatrem. Droga dojazdowa przestała być jednokierunkowa a znak zakazu zatrzymania z tabliczką holownika przestał obowiązywać.

 

Teatr nie jest jedyny

To nie pierwszy przypadek w Szczecinie, w którym parkowanie tuż przy wejściu do obiektu stało się „wątpliwą” normą. W kwietniu ubiegłego roku wybuchła afera w kontekście Morskiego Centrum Nauki, tam dyrektor parkował samochód na chodniku dla pieszych, mimo że 50 metrów dalej były wolne miejsca parkingowe.

– Kiedy jesteś dyrektorem Morskiego Centrum Nauki możesz parkować na chodniku dla pieszych, mimo że 50 metrów dalej są wolne miejsca parkingowe? Żeby ten Lexus był czysty, można by było uznać, że to reklama dealera… Ale czysty nie jest… – komentowali internauci.

W licznych komentarzach mieszkańcy Szczecina krytykowali zachowanie dyrektora Morskiego Centrum Nauki.

– Auto zaparkowane jest na terenie Morskiego Centrum Nauki, zgodnie z umową z partnerem głównym, czyli firmą Lexus. Samochody tej firmy prezentowane są w uzgodnionym i najlepiej wyeksponowanym miejscu – tłumaczyło MCN.

Miejsca do parkowania Lexusa nie zmieniono, ale pojawiło się dodatkowe oznakowanie, na podstawie którego kierowcy auta nie można ukarać mandatem. Sam MCN wydał też oświadczenie:

– Uprzejmie informujemy, że w rejonie Morskiego Centrum Nauki obowiązuje zatwierdzona przez odpowiednie służby stała organizacja ruchu, która zakłada zakazy parkowania i wjazdu nieuprawnionych pojazdów na teren ograniczony słupkami. Zakaz nie dotyczy pojazdów posiadających zezwolenie MCN (…) Prezydent Szczecina zobowiązał jednocześnie Morskie Centrum Nauki do wprowadzenia stałej organizacji ruchu do 31 maja 2023 roku.

MCN pod tym oświadczeniem na FB wyłączył możliwość komentowania.

Do pytań zadanych półtora roku temu przez internautów o to, czy samochód Lexusa (oklejony logo MCN) używany jest do celów prywatnych, dyrekcja MCN do dziś się nie odniosła.

To, że osoby u władzy i urzędnicy często czują się ponad prawem, łamiąc przepisy ruchu drogowego, jest ogromnym problemem nie od dziś. Wydaje się, że niektórzy są przekonani, iż ich pozycja daje im przywilej do nierespektowania zasad, które obowiązują wszystkich obywateli. Co gorsza, w przypadku sprzeciwu, potrafią dopasować przepisy lub zmienić oznakowanie tak, by wszystko wyglądało na zgodne z prawem – zamiast przeprosić i przyznać się do błędu, nierzadko brną w skrajne zachowania. To nie tylko arogancja, ale również brak szacunku dla wspólnoty, której przecież powinni służyć. Takie zachowanie budzi niesmak i wstyd. Władza, która nie daje dobrego przykładu, traci autorytet i zaufanie społeczne. Dotyczy to również ludzi kultury.

 

Nagroda dla teatru. Architekt w szoku: „Czy jurorzy w ogóle to widzieli?”

 

 

 

Powiązane artykuły

już po raz siódmy willa przy al. wojska polskiego 95 została wystawiona przez miasto na sprzedaż. jest ona jednym z najstarszych budynków na łęknie, a kryje w sobie bardzo ciekawą i niebanalną historię. ogłoszony przez prezydenta piotra krzystka przetarg dotyczy nieruchomości gruntowej zabudowanej będącej własnością gminy miasto szczecin, stanowiącej działkę nr 126/2 z obrębu ewid. 1021 o powierzchni 2290 m kw. zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego willa jest przeznaczona na usługi, a ze względu na jej charakterystyczny wygląd stanowi idealne miejsce do urządzenia tam restauracji, pensjonatu bądź hotelu. urzędnicy oceniają stan budowli jako dobry, dzięki czemu nie wymaga dużych nakładów finansowych na przystosowanie, w odróżnieniu od innych zabytków. cenę wywoławczą ustalono na 4,2 mln zł, a od tej kwoty trzeba też odliczyć bonifikatę w wysokości 5 proc. potencjalny właściciel będzie musiał wnieść wadium wynoszące 420 tys. zł. przetarg odbędzie się w trybie ustnym 16 kwietnia o godz. 11:00 w siedzibie urzędu miasta przy pl. armii krajowej 1, w sali obrad rady miasta. w tych murach kryje się bogata historia willa przy al. wojska polskiego 95 została zbudowana w latach 1875-1876 dla kupca i rentiera w. flüggego. od początku odróżnia się od pozostałych budynków tego typu w swojej okolicy za sprawą jej utrzymania w stylu angielskich posiadłości wiejskich, a uroku dodają jej gotyckie wieżyczki – stąd potoczna nazwa „angielski zamek”. w okresie niemieckim wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk, jednak na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w 1935 roku stała się siedzibą jednego z oddziałów ss. - mieszkali tutaj do czasów ii wojny światowej kapitan marynarki w. lauter, współwłaściciel firmy werner und reinhardt i kupiec paul schegel. to właśnie on przyczynił się do zapisania na kartach historii najczarniejszego rozdziału związanego z willą. wynajął ją bowiem oddziałom ss, które miały tu swoją siedzibę aż do końca ii wojny światowej – czytamy na stronie urzędu marszałkowskiego województwa zachodniopomorskiego. wyjątkowa willa przy alei wojska polskiego znów jest na sprzedaż
Aktualności

Wyjątkowa willa przy alei Wojska Polskiego znów jest na sprzedaż

Już po raz siódmy willa przy al. Wojska Polskiego 95 została wystawiona...

bezpieczny weekend na drogach? nie do końca – pijani kierowcy i setki wykroczeń
Aktualności

Bezpieczny weekend na drogach? Nie do końca – pijani kierowcy i setki wykroczeń

Miniony weekend na drogach upłynął bez poważniejszych wypadków, co można uznać za...

jej historia chwyta za serce. wega odnalazła się dzięki pracownikom zditm
Aktualności

Jej historia chwyta za serce. Wega odnalazła się dzięki pracownikom ZDiTM

Pracownicy ZDiTM codziennie podczas swoich obowiązków służbowych pokonują ulice naszego miasta. Prowadzą...

jarmark wielkanocny w szczecinie – zgłoś swoje stoisko już teraz!
Aktualności

Jarmark Wielkanocny w Szczecinie – zgłoś swoje stoisko już teraz!

Choć do Jarmarku Wielkanocnego w Szczecinie pozostały jeszcze dwa miesiące, organizator –...