Kiedy jadąc ekspresówką czy autostradą widzimy rusztowania i służby montujące jakieś urządzenia, w głowie od razu pojawia się: fotoradar czy odcinkowy pomiar prędkości. Nie tym razem, chociaż wszystkie te urządzenia mają służyć naszemu bezpieczeństwu, także te wyglądające nietypowo. Mowa o montowanych przez GDDKiA dmuchaw. Po co dmuchawy przy drogach?
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w całym kraju, także w Zachodniopomorskiem montuje wielkie rampy i dmuchawy. Po co? Urządzenia „zdmuchną” z ciężarówek i autobusów śnieg i lód, który zalega na przykład na naczepach. A wiadomo, że szczególnie zimą jazda osobówką za ciężarówką może być niebezpieczna. Wystarczy niewielki kawałek lodu i szyba pęknięta, a to już krok od tragedii. Dmuchawy ułatwią podróżowanie, zwiększą nasze bezpieczeństwo i ułatwią życiem kierowcom ciężarówek
Już na polskich drogach stoi ich 13. Trzy w województwie śląskim, dwa w opolskim, jedno w lubuskiem, jedno w województwie łódzkim i po dwa w lubelskim i podlaskim.
Do końca przyszłego roku będzie działać dziewięć kolejnych ramp i dmuchaw. W sprawie następnych 50 prowadzone są przetargi i prace przygotowawcze. Montowane są przy drogach szybkiego ruchu na tzw. MOP-ach, czyli tam gdzie zatrzymujemy się w trakcie podróży, żeby chwilę odpocząć i gdzie każdego dnia „pauzują” setki kierowców samochodów ciężarowych.
W Zachodniopomorskiem dmuchawy i rampy zostaną zamontowane na MOP-ach „Przybiernów Zachód” i „Przybiernów Wschód”. Jadąc ekspresówką już można zauważyć, że prace trwają.
– Rozmawiając z branżą logistyczną i zarządcami MOP, wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z konieczności zapewnienia kierowcom ciężarówek – infrastruktury do odśnieżania pojazdów. Obecnie ramp do odśnieżania nie posiadają bowiem nawet bazy przeładunkowe i centra logistyczne wyspecjalizowane w obsłudze pojazdów ciężarowych – czytamy w komunikacie GDDKiA.
Dzięki temu, że staną przy drogach Polska będzie w bardzo wąskim gronie krajów europejskich, gdzie dostępnych będzie kilkadziesiąt tego typu ramp.
– Występują one w szerszym zakresie w Niemczech, a zaledwie po kilka sztuk w Austrii w rejonach górskich, w Szwajcarii, Estonii czy Słowenii. W Polsce, tak jak i w innych krajach europejskich, będą dominowały rampy ręczne z uwagi na ich mniejszą awaryjność – czytamy w komunikacie.
Warto jednak pamiętać, że za właściwe przygotowanie pojazdu do drogi, w tym jego dokładne odśnieżenie, odpowiedzialny jest kierowca. Oczywiście kierowcom TiRów trudniej jest usunąć śnieg z naczepy niż kierowcom osobówki dlatego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce do końca 2026 zamontować ponad 70 ramp i dmuchaw na polskich drogach. I przy okazji uspokaja też, że w tym roku zima na pewno nie zaskoczy drogowców. Ci są już w pełnej gotowości w całym kraju. Śliskie i zaśnieżone drogi oczyszczać będzie kilka tysięcy osób, czeka 2800 pojazdów, w tym 670 pługów i 2100 pługosolarek. Na polskie drogie tej zimy wysypanych zostanie ponad 380 ton soli.