To jest niewątpliwe święto koszykówki. Meczów o tak dużą stawkę nigdy wcześniej koszykarze z Pomorza Zachodniego przeciwko sobie nie grali. Zwycięzca derbowej serii zagra o tytuł Mistrza Polski. Kibice obu drużyn wierzą w tryumf swoich zespołów. Ktoś jednak będzie rozczarowany…
W pierwszym meczu półfinału play-off Wilki Morskie pokazały niesamowitą energię na parkiecie, pewnie pokonując Spójnię. Wynik 104:86 dla Kinga robi wrażenie i stawia szczecinian w roli faworytów. Niemniej 86 punktów zdobytych przez stargardzian to nie jest zły wynik, pokazuje potencjał w ataku Spójni i to jeszcze nie czas, by skazywać tę drużynę na przegraną w całej serii.
Już przed pierwszym meczem Arkadiusz Miłoszewski przypomniał, że w sezonie zasadniczym Spójnia wygrała jeden pojedynków z Wilkami i to sygnał ostrzegawczy, że rywali obrońców tytułu stać na dobre granie. Przypomnijmy, że w drodze do półfinału Spójnia przegrywała już 2:0 z faworyzowanym Anwilem (zajął 1 miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej), a mimo to wygrał całą serią 3:2.
– Dwa pierwsze mecze we Włocławku przegraliśmy zdecydowanie, dużą różnicą punktów. A mimo wszystko Spójnia się podniosła. Przegraliśmy pierwszy mecz w Szczecinie, ale to jeszcze nic nie znaczy. Podniesiemy się i teraz i wygramy tę serię, awansujemy do finału – mówi nam fan stargardzkiej drużyny.
To fakt: w starciu z Anwilem Spójnia przegrała najpierw 19, potem 14 punktami. Potem zaliczyła niezwykłą serię trzech wygranych i awansowała do półfinału.
– Wilki są mocne, ale z Legią się męczyli. My przeżywaliśmy trudne chwile z Anwilem, ale udało się to wygrać. To pokazuje charakter Spójni, która nie ma nic do stracenia. To nas zbudowało. Stać nas na finał – mówi kibic ze Stargardu.
King w ćwierćfinale pokonał Legię Warszawę 3:1 i jako pierwsza drużyna zameldował się w półfinale rozgrywek. Przeciwko Spójni gra w roli faworyta. Pierwszy mecz szczecinianie wygrali pewnie.
– Widzę oczywiście pewne podobieństwo, Spójnia do rywalizacji z Anwilem także nie przystępowała w roli faworyta i była skazana na pożarcie. Tymczasem dobrze zagrali trzy mecze i wywalczyli niespodziewany awans. Różnica jest jedna: Wilki Morskie to nie Anwil. Szczecinianie w lidze zaczęli grać coraz lepiej wraz z upływem sezonu zasadniczego i mają teraz dobrą formę. Anwil miał świetny start sezonu, ale z czasem coś tam się zaczęło robić niedobrego i pojawiały się porażki. Drużynę z Włocławka zgubił brak pokory w play-offach, nie sądzę, by Wilki popełniły ten sam błąd – mówi z kolei fan szczecińskiej drużyny. – Obstawiam na 3:1 dla Kinga – dodaje.
Dziś rozegrany zostanie drugi mecz serii, pierwszy gwizdek o 20:00 na Netto Arenie.
Jedno jest pewne: kibicie obu drużyn wierzą w swoje zespoły. I na pewno ktoś z tej potyczki wyjdzie rozczarowany. Wygrany zagra o złoto ze zwycięzcą pary Trefl Spot – Śląsk Wrocław. Przegrany zagra o brązowy medal.