Dziś 8 marca, więc panowie na całym świecie od rana nerwowo przeszukują sklepy w poszukiwaniu ostatnich goździków, a kwiaciarnie przeżywają oblężenie, jakby rozdawały bony na paliwo. Na ulicach można spotkać eleganckich mężczyzn, którzy z podejrzanym pośpiechem maszerują z bukietami, a w domach królują czekoladki i życzenia wygłaszane tonem człowieka spełniającego święty obowiązek. Bo przecież trzeba pamiętać o Dniu Kobiet.
Tylko czy rzeczywiście o to chodzi?
Goździki i PRL-owski sentyment
Dzień Kobiet wciąż dla wielu ma posmak minionych dekad. Kiedyś obowiązkowy zestaw – goździk i rajstopy – wręczany przez dyrektora w zakładzie pracy, dziś ustępuje miejsca pachnącym bukietom i bonom na masaż. Ale czy w tym wszystkim chodzi o symboliczne prezenty, czy raczej o refleksję? Czy naprawdę trzeba specjalnego dnia, żeby przypomnieć sobie, że kobiety wciąż zarabiają mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach, że nadal muszą walczyć o prawo do decydowania o sobie i że ich codzienna praca – często niedoceniana – jest fundamentem funkcjonowania społeczeństwa?
Czy kobiety chcą prezentów?
Nie oszukujmy się, miło dostać kwiaty. Ale jeszcze milej byłoby nie słyszeć, że „kobieta za kierownicą to katastrofa” albo że „powinna się uśmiechnąć”. Miło jest zjeść bombonierkę, ale jeszcze lepiej mieć poczucie, że nie trzeba dwa razy bardziej się starać, żeby być traktowaną na równi. Może zamiast jednorazowego gestu warto na co dzień traktować kobiety z szacunkiem i partnerskim podejściem?
8 marca czas na odpoczynek. Fabryka Wody zaprasza na Dzień Kobiet
Nie chodzi o to, żeby zrezygnować z celebrowania 8 marca. To świetna okazja, by docenić kobiety – mamy, siostry, przyjaciółki, partnerki, koleżanki z pracy. Ale zamiast kwiatów można zaproponować coś więcej – szczerość, wsparcie i równe traktowanie. A wtedy, kto wie, może któregoś dnia Dzień Kobiet nie będzie już przypominał obowiązkowej akademii z przeszłości, ale stanie się po prostu pretekstem do radosnego świętowania.
No i nie zapominajmy – czekolada zawsze jest dobrym pomysłem.