Rozmowy prowadzone są od dawna i niewiele z nich wynikło. Stadion Miejski w Szczecinie wciąż nie ma sponsora tytularnego, a co za tym idzie, do miejskiej kasy nadal nie wpływają żadne środku z tego tytułu.
Działania związane z pozyskaniem sponsora tytularnego stadionu nadal są prowadzone – informuje Dariusz Sadowski z biura prasowego szczecińskiego magistratu.
O sponsorze tytularnym mówi się od dawna. Nie bez powodu. Taki sponsor na mocy umowy z właścicielem obiektu, w tym wypadku miastem Szczecin, dostarcza znaczne fundusze, które mogą być wykorzystane na modernizację lub utrzymanie stadionu. Te środki mogą także wspierać inne projekty związane z infrastrukturą sportową lub wydarzeniami. Nazwa sponsora jest eksponowana na stadionie, w mediach i podczas wydarzeń, co zwiększa jego rozpoznawalność i pozytywnie wpływa na wizerunek marki – zatem jest to korzyść obustronna. Dla samorządu natomiast, partnerstwo z renomowanym sponsorem może podnieść prestiż, który pokazuje, że ze Szczecinem warto współpracować.
Dlaczego zatem wciąż nie mamy sponsora?
– Dotychczas skontaktowanych zostało ponad 100 największych firm aktywnych w makroregionie, zorganizowanych zostało 11 spotkań fizycznych i online z firmami, z czego trzy wstępnie zadeklarował zainteresowanie współpracą – tłumaczy Dariusz Sadowski. – Jedna firma z zagranicznym kapitałem uzyskała wyłączność na okres ponad 6 miesięcy na przeprowadzenie szczegółowych negocjacji pakietu i zapisów umowy, natomiast do podpisania umowy ostatecznie nie doszło. Ze względu na zastrzeżenie przez partnerów poufności prowadzonych negocjacji o efektach i szczegółach działań będziemy mogli poinformować tuż przed potencjalnym ogłoszeniem umowy – dodaje.
Sponsorem tytularnym mogłaby być Pogoń Szczecin, która jest użytkownikiem obiektu. Dla niej nawet – pomimo, że stadion Floriana Krygiera jest stadionem miejskim, a zatem powinien służyć wszystkim klubom w mieście – ułożono na trybunie napis POGOŃ 1948. Sęk w tym, że Pogoń ma milionowe długi i jej na taką współpracę z miastem nie stać.