Kierowcy aut, trzymajcie się za portfele! Ceny paliw na szczecińskich stacjach benzynowych gwałtownie poszły w górę. Jeszcze wczoraj na jednej z nich diesel kosztował 6,13 zł za litr, a dzisiaj już o 15 groszy więcej, podczas gdy najtańsza „dziewięćdziesiątka piątka” wzrosła z 6,03 zł/l do 6,11 zł/l, a autogaz z 3,19 zł/l do 3,21 zł/l.
Jak zaobserwowaliśmy w czwartkowe przedpołudnie, droższe paliwo nie dziwi nikogo, kto korzysta z „czterech kółek”. Zapytaliśmy mieszkańców Szczecina, co myślą na temat drożejącego paliwa.
– Jeżdżę na taksówce od lat i bardzo często muszę uzupełniać paliwo. Patrząc na obecną sytuację, to ta podwyżka mnie nie dziwi, tylko szkoda, że tym samym koszty będą wyższe i każdego uderzą po kieszeni, zwłaszcza nas – ocenia pan Jerzy, taksówkarz ze Szczecina.
Niestabilność w przypadku cen paliw już od kilku lat nie jest zaskoczeniem. – Może nie jest aż tak źle, jak po wybuchu wojny [w Ukrainie – przyp. aut.], kiedy trzeba było płacić nawet ponad 8 zł, ale zawsze wzrosty wywołują niepokój. Oby tylko nie było gorzej– mówi pani Joanna, mieszkanka Szczecina.
Rosnące ceny paliw niosą za sobą skutki finansowe dla osób, które nie mają alternatywy w zakresie komunikacji. Jednak ci, którzy mają możliwość wyboru komunikacji miejskiej, uznają ją w takich chwilach za dobre rozwiązanie. – Nawet jak będzie gorzej, to lepiej będzie „przeprosić się” na jakiś czas z komunikacją miejską, przynajmniej wtedy wyjdę na tym lepiej, niż na paliwie – dodaje pan Karol, student jednej ze szczecińskich uczelni.
W najbardziej komfortowej sytuacji są właściciele samochodów hybrydowych – dzięki zastosowaniu w nich silnika spalinowego i elektrycznego nie muszą tak często uzupełniać paliwa.
– Zdecydowanie odczuwam różnicę, bo to opłacalna inwestycja przy wzrastających cenach paliw. Jeżdżąc po mieście, podwyżki cen paliw są praktycznie niezauważalne, gdyż jazdę odbywam na baterii. Odczuwam to w trasie jadąc tylko z wspomaganiem baterii, więc zużycie paliwa jest większe – stwierdza pani Ilona.
To nie koniec podwyżek
Niestety, prognozy na cały rok nie są optymistyczne. Analitycy przewidują dalsze wzrosty, co będzie spowodowane podwyżkami w cenach hurtowych, wywołanych nie tylko wzrostem opłaty paliwowej i drożejącej ropy, ale również osłabienia złotego względem amerykańskiej waluty. Tym samym operatorzy stacji benzynowych nie mogą już amortyzować podwyżek spadkiem marż. Mało tego, pojawiają się zapowiedzi wyższego popytu na „złoto w płynie”, co jest związane z działaniami Chin na rynku międzynarodowym.