W Szczecinie, gdzie mróz nie odpuszcza, strażnicy miejscy codziennie otrzymują zgłoszenia o osobach bezdomnych narażonych na wychłodzenie. Jedno z takich wezwań na pętlę autobusową Dąbie Osiedle zakończyło się jednak zupełnie inaczej, niż się spodziewali.
Mieszkańcy zaalarmowali straż miejską o mężczyźnie leżącym na ławce. Funkcjonariusze Oddziału Prawobrzeże natychmiast udali się na miejsce, gotowi udzielić pomocy. Na pierwszy rzut oka sytuacja wyglądała standardowo – osoba nietrzeźwa, przysypiająca w publicznym miejscu, narażona na groźne wychłodzenie.
Strażnicy, zgodnie z procedurą, podjęli próbę wylegitymowania mężczyzny. Jak się okazało, nie było to takie proste – mężczyzna odmówił podania danych osobowych i zaczął zachowywać się agresywnie oraz wulgarnie wobec interweniujących funkcjonariuszy.
W takich przypadkach straż miejska ma prawo do przewiezienia osoby na komisariat w celu ustalenia tożsamości. Tak też się stało – mężczyzna trafił do Komisariatu Miejskiego Policji w Dąbiu. Tam na jaw wyszedł zaskakujący fakt: zatrzymany był osobą poszukiwaną!
– Powiedzenie, że alkohol szkodzi, znalazło swoje uzasadnienie – skomentowała st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Szczecin. – Gdyby nie promile, zatrzymany jeszcze przez jakiś czas cieszyłby się wolnością.
Chociaż straż miejska często zajmuje się pomocą osobom bezdomnym, interwencje takie jak ta pokazują, że ich rola w systemie bezpieczeństwa jest znacznie szersza. Z pozoru rutynowe zgłoszenie może zakończyć się ujęciem osoby poszukiwanej przez policję.
To również sygnał dla mieszkańców, by nie pozostawali obojętni – zgłoszenie osoby leżącej na ławce w chłodny dzień może uratować życie, a jak w tym przypadku – także pomóc wymiarowi sprawiedliwości w schwytaniu poszukiwanych osób.
Pomoc osobom w kryzysie bezdomności. Policja apeluje – nie bądź obojętny!