Do Sądu Rejonowego w Szczecinie trafił akt oskarżenia przeciwko Helenie B., 70-letniej mieszkance jednego z bloków w centrum miasta. Kobieta została oskarżona przez Prokuraturę Rejonową Szczecin – Niebuszewo o uporczywe nękanie swoich sąsiadów, do którego miało dochodzić nieprzerwanie przez… dekadę.
Według ustaleń śledztwa, do dramatycznych wydarzeń dochodziło od 2013 roku aż do czerwca 2023 roku. Helena B. miała przez dziesięć lat uprzykrzać życie sąsiadom z tej samej klatki schodowej, wywołując u nich – jak zaznacza prokuratura – „uzasadnione okolicznościami poczucie udręczenia”.
Zakres zachowań przypisywanych oskarżonej jest szeroki i, jak twierdzą pokrzywdzeni, niejednokrotnie budził lęk oraz frustrację. Kobieta miała obrażać sąsiadów wyzwiskami i obelżywymi słowami, krzyczeć na nich, a także wylewać niezidentyfikowane ciecze na klatce schodowej. Dodatkowo – według aktu oskarżenia – pisała obraźliwe hasła markerem, rzucała doniczkami z balkonu, zapchała zamki w drzwiach wejściowych, trzaskała drzwiami, a nawet obrzucała samochody mieszkańców jajkami.
W toku postępowania udało się ustalić 15 osób, które zostały bezpośrednio dotknięte działaniami oskarżonej.
Prokuratura oparła akt oskarżenia na zezwaniach sąsiadów, dokumentacji fotograficznej oraz nagraniach audiowizualnych. Pomimo zebranych dowodów, Helena B. nie przyznała się do winy podczas przesłuchania. Dotąd nie była karana, co jednak nie wyklucza odpowiedzialności karnej – nawet mimo podeszłego wieku.
Zgodnie z obowiązującym prawem, uporczywe nękanie – określane również jako stalking – jest przestępstwem zagrożonym karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa Heleny B. jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów eskalacji sąsiedzkiego konfliktu. Pokazuje również, jak przewlekłe nękanie może przerodzić się w poważne naruszenie prawa i bezpieczeństwa innych osób.
Choć stalking często kojarzony jest z relacjami osobistymi lub uczuciowymi, to prawo jednoznacznie traktuje każde uporczywe, naruszające spokój działania, jako przestępstwo – niezależnie od tła sytuacji.
Teraz o losie Heleny B. zadecyduje sąd. Proces może być również okazją do publicznej dyskusji o granicach akceptowalnych zachowań we wspólnotach mieszkaniowych i skutecznych narzędziach ochrony przed długotrwałym nękaniem.